Rozmowa z Adamem Szałandą dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego im. dr. Ludwika Rydygiera w Suwałkach.

 

Przed pięcioma laty 1 marca 2011 roku objął Pan stanowisko dyrektora Szpitala Wojewódzkiego im. dr. Ludwika Rydygiera w Suwałkach. Poprzednicy zostawili w spadku 57 mln zł długu i nie najlepszą opinię o szpitalu. Z jakimi problemami musiał Pan zmierzyć się w pierwszej kolejności?

– Najtrudniej było stworzyć odpowiednią atmosferę wewnątrz szpitala, przekonać do dobrej współpracy, by nie tylko pacjenci, ale także personel medyczny uwierzyli, że jest to dobry szpital. W pierwszej kolejności należało uprościć strukturę organizacyjną, konsekwencją tych działań było zracjonalizowanie zatrudnienia. Poprzez szereg wprowadzonych zmian uległo ono zmniejszeniu z 865 osób w 2011 roku do 719 obecnie.

 

Rozpoczął też Pan wiele inwestycji.

– To była konieczność. Szpitalne budynki wymagały remontu. Inwestycje rozpoczęliśmy więc od termomodernizacji. Następnie skupiliśmy się na pomieszczeniach wewnątrz szpitala. Wyremontowaliśmy Szpitalny Oddział Ratunkowy oraz Oddział Nefrologii ze Stacją Dializ. Przenieśliśmy Oddział Zakaźny z ul. Bulwarowej. Zmodernizowaliśmy i przebudowaliśmy Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii, a także pomieszczenia na potrzeby chirurgii jednego dnia. Rozszerzyliśmy zakres udzielanych świadczeń w dziedzinie chirurgii onkologicznej oraz w dziedzinie neurochirurgii. Otworzyliśmy pracownię badań EEG oraz EMG. Najmniejszym pacjentom otworzyliśmy Poradnię Preluksacyjną. Przenieśliśmy i wyremontowaliśmy Oddział Laryngologii oraz Pracownię Endoskopii. We wrześniu 2014 roku po modernizacji otworzyliśmy Blok Operacyjny z czterema salami z klimatyzacją i najnowszym sprzętem medycznym. Wyremontowaliśmy także kompleks poradni specjalistycznych. W ubiegłym roku, po generalnym remoncie, otworzyliśmy Gabinet Chemioterapii i Oddział Onkologii Klinicznej i Hematologii. Aby obniżyć koszty zamontowaliśmy kolektory słoneczne i pompy ciepła, dzięki czemu ciepłą wodę mamy za „darmo”.

 

Także od ubiegłego roku działa w szpitalu jakże potrzebne Centrum Kardiologii Inwazyjnej ProCardia prowadzone przez podmiot zewnętrzny. Te wszystkie inwestycje i modernizacje pochłonęły potężne środki finansowe.

– Realizując remonty i modernizację oddziałów wyposażaliśmy je w nowy, specjalistyczny, bardzo kosztowny sprzęt. Pozyskaliśmy na ten cel prawie 58 mln 700 tysięcy zł z Unii Europejskiej. Od organu założycielskiego, tj. Urzędu Marszałkowskiego ponad 28,5 mln zł. Pomagał nam też samorząd Suwałk przekazując prawie 1 mln 300 tysięcy zł. Byli też i inni darczyńcy, wśród nich Suwalski NFOZ. Łącznie w ciągu 5 lat pozyskaliśmy 88,5 mln zł.

 

A co z zadłużeniem szpitala, realizacja tak wielu inwestycji mogła pogorszyć trudną sytuację finansową szpitala.

– Zadłużenie z roku na rok maleje, ale nie o tyle, o ile byśmy chcieli. Miesięcznie spłacamy po 600 tys. złotych, jest to dla nas duże obciążenie. Ale dług z 57 milionów w 2011 roku stopniał do 34 milionów w 2015. Podkreślę jeszcze raz, że większość pieniędzy na inwestycje pozyskaliśmy z różnych projektów finansowanych przez UE, dzięki temu nie obciążyło to zbyt mocno budżetu. Mamy bardzo dobrych lekarzy, ale bez dobrej diagnostyki pacjentów, nie będzie dobrych wyników leczenia. Dlatego uważam, że ten sprzęt jest nawet ważniejszy od prac remontowych. Dla przykładu, w 2011 roku nie było ani jednego aparatu endoskopowego, a teraz jest ich sześć. Mamy nowy tomograf, rezonans (w ramach podmiotu zewnętrznego), najnowocześniejszy mammograf, aparaty USG oraz wiele innych wysoko specjalistycznych sprzętów medycznych. Zamierzamy zakupić laser do rozbijania kamieni nerkowych. Jego działanie jest prawie bezinwazyjne, dzięki temu pacjent już na drugi dzień po zabiegu, może wrócić do domu. Mamy też dodatkowo uruchomione programy lekowe, dzięki którym najnowocześniejsze leki trafiają do naszych pacjentów.

Dzięki tym remontom oraz zakupom możemy wykonywać więcej bardziej skomplikowanych procedur medycznych (zabiegów, operacji itp.). W 2011 roku wykonaliśmy ich na kwotę 68 mln zł, w 2015 roku na 77 mln zł. Większy zakres świadczeń medycznych udzielanych przez szpital przekłada się na lepsze postrzeganie przez nasze społeczeństwo, jak również podnosi poziom udzielanych świadczeń, na czym w konsekwencji zyskuje pacjent.

Obecnie łatwiej też pozyskać kadrę medyczną; w 2011 roku mieliśmy 3 lekarzy specjalizujących się w trybie rezydentury, a w 2015 r. było ich już 27. To samo dotyczy lekarzy odbywający staż podyplomowy, w 2011 – było ich trzech, natomiast w 2015 już dwunastu.

 

Jakie inwestycje planujecie jeszcze wykonać?

– W maju zakończymy rozbudowę oraz modernizację Oddziału Pediatrii i Neonatologii. Permanentnie wymieniamy windy na nowocześniejsze. Czekamy na uruchomienie nowych programów unijnych. W pierwszej kolejności chciałbym wyremontować Oddział Położniczo-Ginekologiczny. Będziemy to realizować w trzech etapach, jeszcze w tym roku wyremontujemy oddział położniczy, w drugim etapie patologię ciąży, w trzecim blok porodowy.

 

Życzymy spełnienia zamierzeń.