Spotkanie z aktorami Teatru Efemerycznego i Fabryki Monodramów, w tym między innymi z utalentowaną Martyną Kleszczewską, laureatką Złotej Igły na XII Festiwalu Teatrów Małych w Ostrołęce w kategorii monodram. W programie premiery dwóch spektakli – „Obłędu” i „Zabrali mnie w nocnej koszuli na Sybir”.

Sobota, 22.10.2016, godz. 17.00
Sala im. A. Wajdy i Kameralna, ul. Jana Pawła II 5

Bilety: 15 / 10 zł (dwa spektakle) w kasie SOK i na www.bilety.soksuwalki.eu
UWAGA! W sprzedaży (kasa SOK) dodatkowa pula biletów na „Obłęd” w cenie 5 zł.

reżyseria: Jolanta Hinc-Mackiewicz
obsada:
aktorzy Teatru Efemerycznego i Fabryki Monodramów

w programie:

OBŁĘD
w wykonaniu aktorów Teatru Efemerycznego

Tak o spektaklu mówią jego współtwórcy, aktorzy Teatru Efemerycznego:

Co to właściwie znaczy obłęd? Słowo jest postrzegane negatywnie, ale prawda jest taka, że czyste szaleństwo nie jest ani złe, ani dobre. Nie da się go określić, ująć w jakieś ramy, nadać kształtu, nazwać. To częsty błąd, który popełnia się w naszym społeczeństwie – postawienie znaku równości między szaleństwem a chorobą o podłożu psychicznym. Być może to prawda, że umysł, który nie opiera się prawdziwemu obłędowi, musi być jakoś skrzywiony. A może właśnie jest tak prosty, że dostrzega, jak skrzywiony jest otaczający go świat (tak różnicują normalność i nienormalność wybitni psychiatrzy).

Obłęd to ogromny skok adrenaliny, pulsująca muzyka (skomponowana i nagrana przez członka Teatru Efemerycznego Oskara Jakubanisa). Muzyka, która przedziera się przez kolejne warstwy naszego ciała od skóry, aż po kości i drabinę DNA, nagle osłupienie, w jakim łapią nas reflektory, kiedy niczym przerażone zwierzę wybiegamy na scenę. Obłęd to życie aktora, tak rozchwiane emocjonalnie, że na wszystko reaguje płaczem, śmiechem albo złością. Lub wszystkim naraz. Obłęd to relacje międzyludzkie kształtujące się na podstawie statusu na Facebooku. Obłęd to wszystko tutaj.

„Obłęd” Teatru Efemerycznego to szalona podróż z bandą dziwaków. Głos wołającego na puszczy. To kreacja zbiorowa zespołu Teatru Efemerycznego. Może przerażająca lub odrzucająca, ale na samym końcu czeka prawdziwe oblicze naszego świata. W końcu, jak powiedział Szalony Kapelusznik – tylko wariaci są czegoś warci.

ZABRALI MNIE W NOCNEJ KOSZULI NA SYBIR
w wykonaniu Martyny Kleszczewskiej (Fabryka Monodramów)

Źródło: Suwalski Ośrodek Kultury