Bezrobocie rekordowo niskie, pracodawcy narzekają na brak chętnych do pracy, wielu bezrobotnych nie pracuje, bo nie ma takiego zamiaru, by pracować. Czy rzeczywiście w Suwałkach jest więcej ofert pracy niż chętnych do jej podjęcia?

Po potwierdzenie tych i innych informacji i przypuszczeń udaliśmy się do Powiatowego Urzędu Pracy w Suwałkach.

– Rzeczywiście – mówi Teresa Dzienuć, dyrektor PUP – bezrobocie jest w tej chwili rekordowo niskie, wynosi na koniec 2017 roku 2283 osoby. Jest to liczba o 637 osób mniejsza w porównaniu z końcem 2016 roku.

Co istotniejsze, malejące bezrobocie jest tendencją utrzymującą się już od kilku lat. W 2013 roku mieliśmy w Suwałkach 5190 zarejestrowanych bezrobotnych w 2014 było ich 3792, w 2015 roku – 3344 i w 2017 – 2283.

Jak wyglądamy na tle województwa podlaskiego i kraju? Oto dane z października 2017 r. – Tylko takie dane Głównego Urzędu Statystycznego są dostępne obecnie, ale na pewno oddają one rzeczywisty obraz sytuacji – mówi T. Dzienuć. Wskaźnik stopy bezrobocia w Suwałkach wynosił 5,9 %, w województwie podlaskim 8,5%, w kraju 6,5%. Te dane dobrze świadczą o aktywności suwalskich przedsiębiorców, którzy potrafią tworzyć nowe miejsca pracy, ale i o suwalskim samorządzie, który umie ich do tego odpowiednio zachęcać. Fakt, że taka firma jak Forte buduje kosztem setek milionów złotych zakłady, w których znajdzie zatrudnienie kilkuset suwalczan, to przykład najbardziej znaczący, ale nie jedyny. Wszystko to sprawia, że suwalscy pracodawcy zaczynają narzekać na brak chętnych do pracy. – A skoro tak, to – pytamy dyrektor T. Dzienuć – jaka jest przyszłość PUP, skoro liczba bezrobotnych tak bardzo maleje?

– Na pewno pracy nam nie zabraknie – odpowiada. – Wystarczy powiedzieć, że mamy ogromny ruch na rynku pracy. Mówimy tu o „napływie” bezrobotnych i o ich „odpływie” Chodzi tu o tysiące ludzi, którzy w tym samym czasie pracę tracą, albo ją podejmują. Nie wchodząc w szczegóły jakie są tego przyczyny, fakty są następujące: w ubiegłym roku przybyło nam 5148 bezrobotnych, ale też jednocześnie ubyło 5785 tych, którzy podjęli pracę. Oznacza to, przypomnijmy, że w 2017 roku liczba bezrobotnych w Suwałkach spadła o 637 osób. Naszym obowiązkiem jest wszystkich ich stosownie do ich potrzeb obsłużyć. Więc nam, pracownikom PUP, pracy raczej przybywa, a nie ubywa.

Z informacji uzyskanych w PUP, ale także u przedsiębiorców, wynika, że jesteśmy już w momencie, w którym zaczyna brakować chętnych do pracy, choć ta jest. Czy rozwiązaniem tego problemu będą pracownicy ze Wschodu, w tym przede wszystkim Ukraińcy, liczbę których zatrudnionych w suwalskich przedsiębiorstwach ocenia się już na ponad tysiąc? Czy malejąca liczba chętnych do pracy wymusi na pracodawcach podwyżki płac i lak to się odbije na kondycji ich przedsiębiorstw? O tym w kolejnych wydaniach „DTS”.