Ślepsk Malow Suwałki blisko niespodzianki w starciu z Jastrzębskim Węglem, aktualnymi mistrzami Polski i finalistami Ligi Mistrzów. Ostatecznie jednak górą okazali się goście z Jastrzębia-Zdroju, którzy pokonali biało-niebieskich w meczu 27. kolejki PlusLigi w tie-break’u.
Niedzielny mecz, w wypełnionej po brzegi Hali Sportowo-Widowiskowej „Suwałki Arena”, lepiej rozpoczęli utytułowani goście, którzy zdominowali siatkarską rywalizację i pewnie zwyciężając w pierwszym secie 25:18. Doskonale prezentowali się Tomasz Fornal i Jean Patry, którzy prowadzili mistrzów Polski punkt po punkcie. Kroku dotrzymywał im Rafał Szymura, późniejszy MVP spotkania.
Wówczas nastąpił przełom – do głosu doszli biało-niebiescy, którzy ku zaskoczeniu i ogromnej radości lokalnej publiczności przejęli inicjatywę. W szeregach Ślepska Malow Suwałki dobrze radzili sobie Paweł Halaba i Žiga Štern. Ważne punkty zdobywał także Bartosz Filipiak, kapitan gospodarzy. Z każdą, kolejną piłką rosła przewaga podopiecznych trenera Dominika Kwapisiewicza, którzy doprowadzili do wyrównania, zwyciężając w drugim secie 25:20.
W trzeciej partii obraz gry nie ulegl zmianie. Biało-niebiescy pewnie punktowali wyraźnie zdezorientowanych rywali z Jastrzębia-Zdroju. Zespół prowadzony przez Marcelo Mendeza nie potrafił wrócić do rytmu gry z pierwszego seta. Błędy po stronie jastrzębian były motorem napędowym siatkarzy Ślepska Malow Suwałki, którzy zamknęli trzeciego seta skutecznym atakiem i po raz pierwszy w historii bezpośrednich starć obu ekip zdobyli z mistrzami Polski ligowy punkt.
Jak się później okazało była to zapowiedź kolejnej zmiany obrazu gry. Tym razem to Jastrzębski Węgiel powrócił do dyspozycji z premierowej partii i zdominował boiskowe poczynania, zwyciężając w czwartym secie 25:16, a finalnie w tie-breaku 15:8. Suwalczanie mogą jednak uznać mecz za udany. Punkt wywalczony w starciu z liderami PlusLigi, mistrzami Polski i finalistami Ligi Mistrzów może okazać się bardzo cennym.