Ukazał się album fotograficzny „Lecąc ku słońcu – opowieść o gminie Suwałki” autorstwa Wojciecha Misiukiewicza inaugurujący jubileusz 50-lecia ustanowienia samorządu gminy Suwałki. W książce znalazły się zdjęcia lotnicze prezentujące wszystkie 54 miejscowości gminne. Album podkreśla malowniczość krajobrazu Suwalszczyzny ale także dokumentuje dynamikę postępujących zmian – powstawanie i działalność kopalń kruszyw naturalnych i farm wiatrowych.
Jest to pierwsze tego typu wydawnictwo w dorobku Wojciecha Misiukiewicza, kojarzonego prawie wyłącznie z fotografią przyrodniczą. O specyfice realizacji zdjęć lotniczych DwuTygodnik Suwalski rozmawia z autorem wydawnictwa.
– Już kilkanaście lat temu z myślą o fotografii lotniczej ukończyłem kurs i zacząłem latać na paralotni. Jedna z moich z książek „Czapla – siwa eminencja” jest dedykowana Marcelowi – paralotniarzowi, mojemu rówieśnikowi, którego znałem od dziecięcych lat. Często lataliśmy razem. Niestety, zginął on na lotnisku suwalskim na moich oczach. To było tak traumatyczne przeżycie, że niemal natychmiast sprzedałem paralotnię i całkowicie wycofałem się z tego sportu. Po latach, gdy pojawiły się drony umożliwiające wykonywanie dobrych jakościowo filmów i fotografii, postanowiłem powrócić do pomysłu robienia zdjęć lotniczych. Musiałem ukończyć drogie szkolenia i zdać egzamin, przejść badania lekarskie, kupić sprzęt. A przy aerofotografii sprzęt potrafi zawieźć w najmniej oczekiwanym momencie. Do tej pory straciłem bezpowrotnie trzy drony a obecnie eksploatuję już czwartego.
Album powstawał dwa lata, z jakimi trudnościami trzeba było się zmierzyć?
Zdjęcia lotnicze są atrakcyjne, zwykle jako uzupełnienie danego wydawnictwa. Natomiast album wyłącznie z takimi zdjęciami może być nudny. Dlatego robiłem wszystko by nie zniechęcić czytelnika, aby album nie był wyłącznie taki cukierkowy, pocztówkowy. W związku z tym w książce zaproponowałem zdjęcia realizowane w różnych porach roku, o świcie i zachodzie, w nocy, we mgle, po deszczu, podczas burzy. Zadanie jakie przed sobą postawiłem okupione było całą paletą wyrzeczeń., na przykład zrywaniem się ze snu jeszcze głęboką nocą by zdążyć na plan filmowy i w porę wykonać zdjęcia, a jednocześnie nie spóźnić się do pracy. I jeszcze trafić w pogodę. Tak naprawdę każdy dzień kończył się i zaczynał od śledzenia prognoz pogody, które za mnie podejmowały decyzję co do planu organizacji dnia. Ale najtrudniejszym zadaniem było wybranie z kilkudziesięciotysięcznego archiwum zdjęć „najlepszych” do wydawnictwa. Proszę mi wierzyć, że autorem targają wówczas ogromne rozterki gdy sam musi wydać wyrok na piękne fotografie, które z różnych powodów nie znajdą się ostatecznie w jego książce.
Wojciech Misiukiewicz – leśnik, pracownik Wigierskiego Parku Narodowego. Fotografią przyrodniczą zajmuje się od około 20 lat. Realizuje też krótkie filmowe etiudy przyrodnicze. Autor albumów i książek „Czapla – siwa eminencja”, „Bóbr – pracowity mąciwoda”, „Łoś – urodziwy brzydal”, „Vademecum bobrowe”, „Bóbr europejski Castor fiber” oraz współautor kilkunastu innych wydawnictw albumowych. Fotografuje oraz filmuje głównie ssaki, a jego ulubionym gatunkiem jest bóbr europejski.
Film promujący książkę do obejrzenia tutaj.