Prokurator z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa kobiety przy ul. Bydgoskiej w Suwałkach, do którego doszło w październiku 2023 r. W związku z ustaleniem niepoczytalności podejrzanego prokurator zawnioskowała do Sądu Okręgowego w Suwałkach o bezterminowe umieszczenie go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Śledztwo rozpoczęło się po tym, jak w dniu 17 października 2023 r. w jednym z budynków przy ul. Bydgoskiej w Suwałkach ujawniono ciało 53-letniej kobiety z ranami postrzałowymi. Ciało kobiety zostało odnalezione w łazience, w brodziku kabiny prysznicowej. Kobieta posiadała ranę postrzałową dłoni, klatki piersiowej i głowy. W toku śledztwa ustalono, że sprawca oddał do pokrzywdzonej dwa strzały,  pierwszy spowodował ranę lewej dłoni i klatki piersiowej, a drugi ranę głowy. Kobieta była w trakcie rozwodu z 53 – letnim mężem, który w przeszłości znęcał się nad nią. Miał też orzeczony zakaz zbliżania się do żony.

Pierwsze ustalenia śledztwa skierowały podejrzenia na męża kobiety. Jednak jego miejsce pobytu nie było znane. W związku z tym, że mężczyzna był niebezpieczny i wyposażony w broń, wdrożono zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Prokuratura i Policja skierowały apel do mieszkańców, publikując wizerunek podejrzanego. Liczne sygnały od mieszkańców Suwałk i okolic, były skrupulatnie sprawdzane przez suwalskich policjantów i w konsekwencji tych działań, udało się po 4 dniach (21.10.2023 r.) zatrzymać podejrzanego.

W toku prokuratorskiego śledztwa ustalono, że do zabójstwa doszło dzień przed ujawnieniem ciała, to jest 16 października 2023 r. Dom pokrzywdzonej sąsiadował z niewykończonym domem – tzw. bliźniakiem. Od jakiegoś czasu podejrzany tam pomieszkiwał.  W dniu 13 października, gdy żony nie było w domu, przeszedł z budynku bliźniaczego na dach i przez uszkodzony właz dachowy wszedł do domu zamieszkiwanego przez żonę. Tam dyskretnie przeglądał dokumenty i zawartość szaf. Przygotował sobie także kryjówkę w szafie w jednym z pokoi, aby pozostać niezauważonym.  Kobieta była wtedy na szkoleniu i nocowała u córki w innym mieście. Gdy wróciła do domu 15 października wieczorem, nie zauważyła obecności męża, który cały czas ukrywał się w domu. Następnego dnia, czyli 16 października kobieta rano poszła do pracy, a później wyszedł przez drzwi garażowe jej mąż. Po jakimś  czasie, zabierając ze sobą pistolet, pod nieobecność żony,  wrócił przez bramę garażową i w jednym z pokoi oczekiwał na jej powrót. Gdy wieczorem wróciła do domu i poszła pod prysznic, wszedł do łazienki i oddał do niej dwa strzały z pistoletu Glock o kalibrze 9 mm. Pistolet nabył w Stanach Zjednoczonych, skąd wrócił we wrześniu, po dwumiesięcznym pobycie. Po zabójstwie oddalił się i ukrywał w piwnicy i szałasie w pobliżu miejscowości Bryzgiel.

Po zatrzymaniu prokurator przedstawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa oraz zarzuty łamania sądowego zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej, nielegalnego posiadania broni palnej i amunicji do niej w ilości 98 naboi oraz nękania byłej żony połączeniami telefonicznymi i wiadomościami sms. Podejrzany przyznał się do dokonania zabójstwa. Wyjaśnił, że nie mógł pogodzić się z odejściem żony. Zaprzeczył, aby nękał żonę. Po przedstawieniu zarzutów, na wniosek prokuratora, Sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie, które jest kontynuowane do chwili obecnej.

W związku z wątpliwościami co do zdrowia psychicznego podejrzanego, prokurator zasięgnęła opinii biegłych psychiatrów, którzy jednak na podstawie jednorazowego badania nie byli w stanie wydać opinii. Konieczne stało się poddanie podejrzanego obserwacji psychiatrycznej w odpowiednim zamkniętym zakładzie leczniczym. W czerwcu 2024 r. uzyskano opinię psychiatryczno-psychologiczną stwierdzającą, że podejrzany cierpi na chorobę psychiczną i z jej powodu miał zniesioną poczytalność w chwili zabójstwa i innych zarzucanych mu czynów.  Jednocześnie biegli stwierdzili, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia ponownie czynów zabronionych o znacznej szkodliwości społecznej. W związku z tym biegli zalecili umieszczenie podejrzanego w zakładzie psychiatrycznym.

Według polskiego prawa w razie wyłączenia poczytalności wyłączona jest wina i tym samym sprawca nie podlega karze. Jednak prawo karne dysponuje innymi narzędziami w stosunku do takiego sprawcy, który w przyszłości może okazać się niebezpieczny dla dóbr chronionych przez prawo. W tym celu przewidziany jest w kodeksie karnym system środków zabezpieczających. Środki te nie są reakcją na czyn zawiniony, nie są więc karami a mają na celu uniemożliwienie niebezpiecznemu sprawcy ponowne zaatakowanie dóbr chronionych prawem. Najpoważniejszym takim środkiem jest umieszczenie sprawcy w zakładzie psychiatrycznym przez Sąd. Sąd nie określa z góry czasu stosowania tego środka i jest on zależny od stanu psychicznego sprawcy, który jest sprawdzany co pół roku przez zespół biegłych.

W opisywanym śledztwie, prokurator, kierując się opinią psychiatryczno-psychologiczną w dniu 19.08. skierował do Sądu Okręgowego w Suwałkach wniosek o umieszczenie podejrzanego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

źródło: Prokuratura Okręgfowa- rzecznik prasowy: Wojciech Piktel