Mija piętnaście lat od chwili, gdy suwalczanie, tak jak większość Polaków, opowiedzieli się za wejściem naszej Ojczyzny do struktur Unii Europejskiej. W referendum unijnym w 2003 roku ponad 78 % głosujących mieszkańców Suwałk opowiedziało się za UE. To więcej niż w całym kraju. Frekwencja w dwudniowym referendum w naszym mieście wyniosła ponad 56 %. Tamto referendum miało podobną rangę do pamiętnych wyborów z roku 1989.
Przed referendum przeprowadzono intensywną kampanię informacyjno-promocyjną, w której mówiono o nowej jakości życia Polski i ogromnej szansie dla narodu. Piętnaście lat minęło od tej historycznej chwili. To dobry moment do refleksji i zastanowienia się nad tym, jak my suwalczanie wykorzystaliśmy możliwości, które stworzyła Unia Europejska. I czy warto było? Aby to ułatwić naszym Czytelnikom, przypomnijmy, jak wyglądało kilka miejsc w naszym mieście przed wejściem do Unii Europejskiej i porównajmy je ze stanem aktualnym.
Od 2004 roku do Suwałk trafiło szacunkowo ok. 600 mln zł z funduszy unijnych. Większość z nich pozyskał suwalski samorząd. Za te pieniądze zrealizowano szereg inwestycji m.in. drogowych. Część z nich trafiło wprost do suwalczan w ramach tzw. projektów miękkich. Inwestowały też suwalskie spółki komunalne. Ogromne inwestycje realizowało Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które wybudowało kilometry wodociągów oraz zmodernizowało oczyszczalnię ścieków przy ulicy Sejneńskiej. Duże kwoty z funduszy unijnych pozyskały suwalskie szpitale, w tym Szpital Wojewódzki. Znacząca część pieniędzy unijnych trafiła do suwalskich podmiotów prywatnych.
Polska do Unii Europejskiej wstąpiła 1 maja 2004 roku. Ten dzień (a raczej noc, bo nasz kraj znalazł się w UE o północy z 30 kwietnia na 1 maja) wielu Polaków wciąż pamięta. To był historyczny wybór. Unia Europejska to przede wszystkim wciąż zmieniająca się wspólnota kulturowa, uniwersalne wartości i swoboda podróżowania. Chociaż nie powinniśmy na UE patrzeć tylko jako na okazję do pozyskiwania pieniędzy na rozwój, to jednak jest to najbardziej widoczny efekt jej działalności. Unia dofinansowuje konkretne projekty. Ale najczęściej otrzymane pieniądze rozdzielają już sami Polacy.
Między innymi dzięki tym pieniądzom unijnym Suwałki stają się miastem na ludzką miarę, które ma zalety dużego miasta z jego udogodnieniami i miejskimi rozrywkami, a przy tym zachowało przyjazny klimat miasta średniej wielkości, gdzie można odnaleźć ciszę i spokój. Oczywiście może ktoś powiedzieć, że Suwałki bez Unii i tak by się rozwijały. Zgoda. Tylko gdyby zabrać te 600 mln zł z funduszy unijnych, które trafiały od 2004 r. do Suwałk, to skąd byśmy je wzięli? Zapewne nie byłoby sali koncertowo-teatralnej SOK, aquaparku, być może nadal byśmy jeździli wąską jednopasmową ulicą Reja, a stadion piłkarski przy ul. Zarzecze zapewne wyglądałby tak jak na czarno-białym zdjęciu obok.
To tylko nieliczne miejsca, w których możemy zobaczyć namacalne efekty funkcjonowania UE w naszym mieście. Unia Europejska jest w Suwałkach.