Jubileusz 25-lecia obchodził Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Suwałkach. Na uroczystym spotkaniu były podziękowania, listy gratulacyjne, awanse dla pracowników, a osoby i jednostki wspomagające działalność MOPS otrzymały statuetki „Anioła Dobroci”.

 

Życzenia i podziękowania pracownikom MOPS złożył Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk. Jubileusz zbiegł się z Dniem Pracownika Socjalnego.

Początki MOPSu sięgają 1990 roku. Na początku jego podstawowym zadaniem było udzielanie pomocy finansowej i socjalnej osobom potrzebującym wsparcia. Mieścił się wtedy przy ul. Ogińskiego 4. Po kilku latach MOPS przeprowadził się do nowej siedziby przy ul. 23 Października. Duże zmiany nastąpiły po likwidacji województwa suwalskiego i nowym podziale zadań w instytucjach publicznych.

W 1999 roku MOPS przejął między innymi rehabilitację społeczną i zawodową osób niepełnosprawnych, od 2002 roku działania Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności, zaś od 1 stycznia 2012 r. prowadzenie pieczy zastępczej.

Od grudnia 2005 r. w strukturze organizacyjnej Ośrodka funkcjonuje Środowiskowy Dom Samopomocy Społecznej dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi i Niepełnosprawnych Intelek-tualnie. Zadaniem Domu jest zapewnienie oparcia społecznego pozwalającego uczestnikom na zaspokojenie ich podstawowych potrzeb życiowych, usamodzielnianie  i integrację ze środowiskiem. Od lipca 2006 r. zwiększono liczbę uczestników do 35.

W 2006 roku został utworzony Ośrodek Informacji dla Osób Niepełnosprawnych, a trzy lata później Miejskie Centrum Interwencji Kryzysowej. W ciągu 25 lat zmieniali się dyrektorzy: Maria Siemiaszko, Tadeusz Kłaczkowski, Maria Metelska, a obecnie dyrektorem jest Leszek Lewoc.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej zatrudnia 170 osób. Z pomocy społecznej co roku korzysta trzy tysiące suwalskich rodzin liczących 7.325 osób, a ponad cztery i pół tysiąca pobiera świadczenia rodzinne.  MOPS prowadzi ponad 100 rodzin zastępczych, w których umieszczonych jest 170 dzieci, wydaje i finansuje rocznie ponad 300 tysięcy posiłków osobom w najtrudniejszych sytuacjach życiowych. To tylko część zadań Ośrodka. Pracownicy podejmują też działania na rzecz wspierania osób potrzebujących pomocy, integracji społecznej i przeciwdziałania wykluczeniu. Najczęstsze powody udzielania pomocy to: ubóstwo, bezrobocie, niepełnosprawność, długotrwała choroba, bezradność w sprawach opiekuńczo – wychowawczych i prowadzeniu gospodarstwa domowego, potrzeba ochrony macierzyństwa, alkoholizm i narkomania.

Pracownikom z 25 letnim stażem pracy w MOPS-ie dyrektor Leszek Lewoc wręczył nagrody rzeczowe.

Wyróżnieni otrzymali:

Zdzisława Dzienisiewicz, Iwona Kowalczyk, Marta Krzykwa, Grażyna Cieciuch, Alicja Gryszkiewicz, Teresa Grabowska, Jadwiga Grzywnowicz, Stanisława Hołubowicz, Lilianna Zielińska, Maria Jurkun, Bożena Poczobut, Halina Puchlik.

W śród najdłużej pracujących są pracownicy socjalni  doglądający swoich podopiecznych w terenie.

– Ta praca przynosi radość – mówi Zdzisława Dzienisiewicz, choć za naszą pomoc rzadko otrzymujemy podziękowania. Praca też się zmieniła, 25 lat temu to my  musieliśmy szukać osób potrzebujących pomocy, teraz sami się zgłaszają, część z nich,  niestety, jest już uzależniona od pomocy.

– Przez lata pracy potrafimy rozpoznać komu trzeba pomóc – dodaje Jadwiga Grzywnowicz (na zdjęciu), mam obecnie pod swoją opieką 100 rodzin i jeszcze się nie zdarzyło się, by na mój wniosek pomoc nie była przyznana. I w 100 procentach moje wnioski o przyznanie pomocy, czy to finansowej, czy rzeczowej były rozpatrzone pozytywnie.

Za swoją działalność Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Suwałkach był wielokrotnie nagradzany i wyróżniany.

Podczas gali po raz pierwszy wręczono Statuetki Anioły Dobroci.  W tym roku było ich siedemnaście, otrzymały je osoby i instytucje  wspomagające działalność MOPS-u.

Zdobywca statuetki  Anioła Dobroci, a jednocześnie sponsor Regionalnego Balu Andrzejkowego dla osób niepełnosprawnych „Czary mary – zmieniamy świat na weselszy”, suwalski  przedsiębiorca Mirosław Szyszko mówi, że lubi dzielić się z potrzebującymi. – Osobom niepełnosprawnym pomagam od prawie 30 lat. I nigdy nie przypuszczałem, że sam będę miał chorego syna. Życie, a  zwłaszcza choroba uczy pokory.