Dziś ( 1.08) mija 65 lat od śmierci braci Czyżów To postaci tragiczne, członkowie podziemia niepodległościowego na Suwalszczyźnie, którzy po 1945 r. przeciwstawili się podporządkowaniu Polski Związkowi Sowieckiemu. W czasach PRL oficjalnie nazywano ich „bandytami”, nieoficjalnie bohaterami. Teraz często nazywani są żołnierzami niezłomnymi bądź żołnierzami wyklętymi.
W czasie II wojny bracia Henryk i Kazimierz Czyżowie walczyli w Armii Krajowej. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na Suwalszczyznę kontynuowali działalność w konspiracji- najpierw w Armii Krajowej Obywatelskiej, a później w szeregach obwodu Suwałki-Augustów WiN. Jak wielu konspiratorów na Suwalszczyźnie ujawnili się 25 kwietnia 1947 r., korzystając z ogłoszonej amnestii. Chcieli żyć. Henryk Czyż wyjechał na studia do Wrocławia. Niestety UB nie dało mu spokoju.
W lutym 1950 r. został aresztowany i przewieziony do Suwałk. Wypuszczony na wolność z zadaniem odciągnięcia od konspiracji młodszych braci oraz rozpracowania powinowskiego oddziału Piotra Burdyna i Jana Sadowskiego. Natychmiast po dotarciu do obozowiska partyzanckiego poinformował on jednak dowódców grupy o podpisaniu zobowiązania do współpracy z bezpieką. Nie zamierzał pracować dla wroga. Ze względu na powszechny szacunek i partyzancką przeszłość został przyjęty do oddziału. Do tego oddziału wcześniej dołączyli jego bracia Kazimierz i Józef, który wraz z kolegami z suwalskiego liceum działał w ,,Harcerskiej Grupie Pogromców Komunizmu” i ,,Konspiracyjnej Organizacji Młodzieżowej”.
1 sierpnia 1950 r. bracia Henryk ( ps. Zygmunt) i Józef ( ps. Kula) przekazali do rodzinnego domu prośbę o pomoc z informacją, gdzie będą przebywać. Tak te wydarzenia opisał Bartłomiej Rychlewski w monografii oddziału J. Sadowskiego i P. Burdyna „ Po dolinach i po wzgórzach…”: Na skutek donosu informatorki UB ps. „ Jedynka”, która mieszkała u rodziny Czyżów, około godz. 16.40 ruszyła obława w sile batalionu KBW. „Kula” i „ Zygmunt” wycofali się do sąsiedniej wsi Suchodoły. Młodszy z braci „ Kula, gdy „ Zygmunt” został ranny, a pierścień obławy zamknął się wokół partyzantów ukrytych w polu konopi, pamiętając tortury i poniżenie, którym poddali brata ubecy, dobił go strzałem z pistoletu, a sam rozerwał się granatem.” Miejsce pochówku Henryka i Józefa Czyżów nie jest znane.
Ich brat Kazimierz był dowódcą grupy w oddziale Burdyna i Sadowskiego. Po walce na początku lipca 1950 r. w okolicach wsi Płociczno gm. Kuków z grupą operacyjną UB – MO – KBW ranny ( przestrzelone przedramię i odstrzelone ucho, pogryziony przez milicyjnego psa tropiącego) został aresztowany. 13.X.1952 wyrokiem WSR w Białymstoku pod przewodnictwem mjr. Zygmunta Pysiaka, przy udziale ławników : Czesława Baumgarta i Mariana Zimnego , podczas ponownego procesu, skazany na karę śmierci. Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie postanowieniem z 08.I.1953 wyrok utrzymał w mocy. Rada Państwa nie skorzystała z prawa łaski Wyrok wykonano 01.IV. 1953 w więzieniu w Białymstoku . Ciała rodzinie nie wydano, miejsce pochówku nieznane.
31.III.1992 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok WSR w Białymstoku w sprawie Kazimierza Czyża uznał za nieważny.