„W Hubalu są sami humaniści i bardzo tolerancyjni ludzie; nie każdy Rosjanin czy Białorusin jest zbrodniarzem” – tak „dowcipnie” odpowiedział Lech Szargiej, prezes Hubala Białystok na prośbę „DwuTygodnika Suwalskiego” o wyjaśnienie dziwnej decyzji tego klubu, w barwach którego dwa dni po agresji Rosji na Ukrainę wystąpiły dwie reprezentantki kraju agresora. 26 lutego w IV rundzie badmintonowej ekstraklasy w drużynie Hubala Białystok zagrały reprezentantki Rosji: Olga Morozowa i Natalia Pierminowa.
Tym bardziej bulwersująca jest to decyzja, że w tym czasie w polskiej badmintonowej ekstraklasie nie mogli wystąpić ukraińscy gracze, którzy nie dojechali do Polski z Ukrainy zaatakowanej przez kraj, który reprezentują zawodniczki Hubala. Z tego powodu w drużynie SKB Litpol-Malow nie mogli zagrać ukraińscy badmintoniści Maria Ulitina i Danylo Bosniuk. Prezes klubu Hubal Białystok nie widzi żadnego problemu w tym, że w ich brawach występują zawodniczki reprezentujące kraj, który napadł na Ukrainę.
O opinię w sprawie występu reprezentantek Rosji w barwach Hubala poprosiliśmy również Prezydenta Miasta Białystok. W jego imieniu odpowiedziała Anna Kowalska, zastępca dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku, która stwierdziła że to nie ich sprawa, chociaż organizacja meczu z udziałem reprezentantek Rosji została sfinansowana z budżetu miejskiego Białegostoku. O ocenę tej niezrozumiałej decyzji Hubala Białystok poprosiliśmy również władze Polskiego Związku Badmintona i Ministra Sportu i Turystyki Kamila Bortniczuka, który zaangażował się w działania zmierzające do usunięcia z rywalizacji międzynarodowej sportowców z Rosji i Białorusi. Wciąż czekamy na odpowiedzi.
fot. Hubal Białystok