Suwalskie lotnisko ma swojego patrona. 29 czerwca przed rozpoczęciem Air Show w obecności znamienitych gości: parlamentarzystów, wojewody, samorządowców, przedstawicieli służb mundurowych, mieszkańców miast oraz przedstawicieli rodziny pilota, odbyła się uroczystość nadania nazwy: „Lotnisko Suwałki imienia gen. bryg. pil. Witolda Urbanowicza”.

Jest to decyzja Rady Miejskiej w Suwałkach i odpowiedź na petycję mieszkańca miasta Jerzego Ząbkiewicza, który zaproponował by właśnie taką nazwę nadać suwalskiemu lotnisku.

– My, mieszkańcy Suwałk, mieszkańcy Suwalszczyzny pamiętamy o swoich bohaterach. Jednym z nich bez wątpienia jest Witold Aleksander Urbanowicz, który urodził się 116 lat temu w podsuwalskiej wsi Olszanka. To z inicjatywy mieszkańców Suwałk, Olszanki i rodziny w kruchcie kościoła pod wezwaniem św. Piotra i Pawła odsłonięto tablicę pamiątkową. W 2006 roku decyzją Rady Miejskiej Suwałk jego imieniem nazwano rondo u zbiegu ulicy Grunwaldzkiej i Filipowskiej. Imię generała nosi również Szkoła Podstawowa w Olszance oraz Szkoła Podstawowa nr 11 w Suwałkach. Dziś do tej listy dołączy obiekt w sąsiedztwie którego się znajdujemy, suwalskie lotnisko – mówił Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk

A potem było po mistrzowsku i efektownie. Rozpoczęły się podniebne akrobacje, trzy bloki pokazów lotniczych, dziesiątki maszyn m.in. śmigłowce, samoloty akrobacyjne, samoloty odrzutowe, balony na uwięzi, motolotnie. Największy zachwyt publiczności wzbudził pokaz łotewskiego Baltic Bees Jet Team na szkolnych samolotach odrzutowych L-39C Albatros, produkowanych w byłej Czechosłowacji. Po raz pierwszy na suwalskim niebie pojawił się koreański lekki wielozadaniowy samolot bojowy FA 50  polskich Sił Powietrznych. Trudno go było nie zauważyć, a właściwie usłyszeć. Napęd maszyny stanowi silnik turbowentylatorowy  który pozwala na osiągniecie prędkości maksymalnej 1,5 Macha (1837,5 km/h). Zasięg operacyjny samolotu  to 1800 km, a jego pułap maksymalny 14,6 km. Pokazy oglądane były przez wielotysięczne tłumy. Organizatorzy zadbali o to by każdy czuł się komfortowo. Stworzyli m. in. strefę zabawy dla najmłodszych, a także strefę gastronomiczną. Wojsko też zadbało o atrakcje. Oprócz wyposażenia 14 Suwalskiego Pułku Przeciwpancernego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego można było oglądać czołg K2 Black Panther produkcji koreańskiej, czy mobilną wyrzutnię rakietową HIMARS.  Nic dziwnego, że suwalczanie przybywali całymi rodzinami, by uczestniczyć w tym ogromnym lotniskowym pikniku.