Rozmowa z Ewą Sidorek, zastępcą prezydenta Suwałk.
Za tydzień wiele tysięcy uczniów, przedszkolaków i cała rzesza nauczycieli i pracowników zatrudnionych w placówkach oświatowych rozpocznie jak zwykle nowy rok szkolny. Czy rzeczywiście jednak można powiedzieć – „jak zwykle”? Zapowiadane są ogromne, by nie powiedzieć rewolucyjne, zmiany. W środowisku nauczycieli wyczuwa się niepokój. Niektórzy obawiają się, że zapowiadana likwidacja gimnazjów może negatywnie wpłynąć na proces nauczania, inni że spowoduje to zmniejszenie zatrudnienia, jeszcze inni zwykłego zamieszania, bo nie wiedzą jak to wszystko ma wyglądać. Słusznie?
– Zaraz, chwileczkę … to niby jedno pytanie, ale cała masa problemów. Zanim postaram się na nie odpowiedzieć, muszę stwierdzić rzecz absolutnie najważniejszą: bez względu na to, jakie zmiany nas czekają jestem przekonana, że suwalscy nauczyciele zrobią wszystko, by uczniowie – tak jak zawsze – mieli najlepszą możliwą opiekę, najlepsze warunki do nauki. Jestem od lat związana z oświatą, jestem po prostu nauczycielką chwilowo oddelegowaną do innej pracy, znam nasze środowisko i mogę powiedzieć, że bez względu na takie, czy inne trudności, zawsze będziemy robić wszystko, by uczniowie czuli, że jesteśmy dla nich.
Zaś co do obaw i ewentualnych trudności – na pewno nie będzie to dla nas wszystkich łatwy czas. Przede wszystkim dlatego, że choć zmiany są zapowiadane od jakiegoś czasu, to nie znamy ich zakresu, nie wiemy do końca, na czym one będą polegać. Zapewne pierwsze konkrety pojawią się dopiero za kilka miesięcy, już po rozpoczęciu roku szkolnego.
Że planowana jest likwidacja gimnazjów i tworzenie ośmioletnich szkół powszechnych – to wiemy. Wiemy też, że maleje liczba uczniów. Jedno i drugie budzi obawy o stan zatrudnienia w szkołach.
– Faktycznie, liczby są bezwzględne. W ubiegłym roku, gdy rozpoczynaliśmy rok szkolny, mieliśmy 524 oddziałów i 11 782 uczniów. W tym roku mamy 510 oddziałów i około 400 uczniów mniej. To demografia. Natomiast nie sposób dziś powiedzieć, jakie skutki przyniesie likwidacja gimnazjów i powrót do ośmioletniej szkoły powszechnej i czteroletnich liceów. Bardzo wiele zależy tu od zmian w programie nauczania.
Zapowiadane zmiany to ogromne zamieszanie – trzeba będzie niektóre szkoły dzielić, inne łączyć. Już kursują plotki na ten temat.
– „Plotki” to akurat najwłaściwsze określenie w tej sytuacji. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nie ma w tej chwili żadnych decyzji co do tego, jak przyszłe ewentualne zmiany mają wyglądać, które szkoły – mówiąc na skróty – będą dzielone, które łączone. Ale ja oczywiście rozumiem, że się o tym w środowisku szkolnym rozmawia. Trudno, by było inaczej, to przecież dla nauczycieli całe ich życie.
Skoro już jesteśmy przy „dzieleniu” i „łączeniu”. Dla niektórych placówek będzie to bolesny proces, zaś dla innych mniej, bo tak się składa, że w Suwałkach sporo jest placówek łączących szkołę podstawową i gimnazjum; żartując można powiedzieć, że po trosze wyprzedziliśmy planowaną reformę.
– Faktycznie, tam gdzie mamy do czynienia z modelem podstawówka plus gimnazjum problemów większych nie będzie. Natomiast tam, gdzie mamy model liceum plus gimnazjum, jak na przykład w ZS nr 2, tam niestety problemy będą większe. Nie chcę uciekać od tematu, ale to nas dopiero czeka, a rok szkolny już się zaczyna i po porostu trzeba brać się do pracy. A czeka nas jej naprawdę dużo.
Czy można określić cel najważniejszy na ten rok, coś co można nazwać zadaniem priorytetowym?
– Będziemy pracować najlepiej jak można – to po pierwsze. A po drugie, nie czekając na zmiany, nowe programy i nowe rozwiązania, będziemy w maksymalnym stopniu unowocześniać kształcenie zawodowe, co oznacza ścisłą współpracę z zakładami pracy, przedsiębiorcami, Państwową Wyższą Szkołą Zawodową. Będziemy wzmacniać doradztwo zawodowe, w SODN rozpoczyna pracę konsultant do spraw kształcenia zawodowego. Uczniowie wybierający szkoły dla siebie powinni poznać szczegółowo ofertę suwalskich szkół i oczekiwania przedsiębiorców. Chodzi o to, by uczeń miał otwartą i dobrze wytyczoną drogę do zawodu, który zapewni dobrą pracę. No i powinien ten zawód zdobywać w szkole, która zapewnia swoim wyglądem i wyposażeniem komfort nauki. Wystarczy spojrzeć choćby na budynek Zespołu Szkół Technicznych; tam widać, że na doposażenie szkół suwalski samorząd złotówek nie szczędzi.
Dziękujemy za rozmowę.