Kilkanaście osób uczestniczyło w pierwszym górskim morsowaniu na Suwalszczyźnie. Ubrani tylko w buty, szorty, czapki i rękawiczki przy kilkunastostopniowym mrozie weszli na Górę Zamkową. A wszystko po to, by zahartować swoje ciało. Po powrocie na parking pod Górą Zamkową na uczestników czekały ognisko i sauna. Górskie morsowanie na Suwalszczyźnie wymyślił Bartosz Bełdyga. A w naszym regionie warunki do tego są nie gorsze niż w górach- niskie temperatury i znaczne wysokości względne.