Trwają prace nad usuwaniem wiatrołomów w lasach Wigierskiego Parku Narodowego. Nieliczni turyści odwiedzający park wczesną wiosną, są zaskoczeni zniszczeniami dokonanymi przez siły przyrody – potężne wiatry.

Straty w drzewostanach są ogromne. Wystarczy przejść się ścieżkami wzdłuż słynnych sucharów w Krzywem, lub wybrać się nad jezioro Gałęziste, które zostało uwieńczone w tytule powieści suwalczanina Artura Urbanowicza.

Czy do sezonu turystycznego uda się posprzątać lasy, na pytanie odpowiada Piotr Pieczyński zastępca dyrektora do spraw Ekosystemów Lądowych Wigierskiego Parku Narodowego.

– W tym roku Polskę a także nasz region dwukrotnie nawiedziły silne wiatry, które spowodowały ogromne szkody – w tym w drzewostanie. Szacujemy, że tylko w lasach w okolicach Krzywego znajduje się trzy tysiące metrów sześciennych drewna z wiatrołomów. Koncentrujemy się teraz na utrzymaniu  drożności szlaków komunikacyjnych i  ścieżek pieszo-rowerowych a także odbudowie zniszczonej infrastruktury turystycznej. Ze względu na utrzymanie bezpieczeństwa przeciwpożarowego, musimy usunąć wiatrołomy i złamane drzewa w pasie 30 metrów od szlaków komunikacyjnych i dróg. Planujemy, że te prace uda się nam wykonać do maja, kiedy rozpoczyna się sezon turystyczny

Jak czytany na stronie internetowej WPN: Ścisłej ochronie podlega 18% powierzchni lasów Parku. Na pozostałym obszarze przewrócone lub złamane sosny i świerki usuwa się z lasu z dwu powodów: by zapobiec rozmnożeniu owadów zagrażających trwałości istnienia drzewostanów oraz by stworzyć warunki wzrostu pożądanym gatunkom liściastym. Nie wycina się jednak wszystkich chorych drzew. Część z nich pozostaje w lesie, ponieważ mają w nim do spełnienia bardzo ważną rolę. Stają się środowiskiem życia wielu gatunków grzybów, roślin i zwierząt.