Kapryśna pogoda, tanie wycieczki zagraniczne, krótki sezon turystyczny, dlatego tak mało u nas turystów. Takie argumenty najczęściej słyszeliśmy przed laty od osób z branży turystycznej. Mija półmetek tegorocznego sezonu turystycznego. Jaki on jest?
– Ten sezon turystyczny na Suwalszczyźnie jest inny – mówi Elżbieta Niedziejko, prezes Suwalskiej Izby Rolniczo-Turystycznej.
– Jest dużo turystów. I to nie z powodu zagrożenia terrorystycznego w różnych częściach świata, jak niektórzy twierdzą. Procentuje wreszcie promocja naszego regionu oraz nakłady na infrastrukturę turystyczną. W związku z otwarciem Green Velo – Wschodniego Szlaku Rowerowego, pojawili się rowerzyści z Niemiec, Francji i krajów skandynawskich. Chętni jeszcze mogą znaleźć pojedyncze wolne kwatery, lecz te o wyższych standardach, są zajęte przez cały sezon. Turyści, którzy byli u nas kilkanaście lat temu, zauważają zmiany w infrastrukturze turystycznej i niezmiennie zachwyceni są naszą przyrodą, przyrównują nas do Bieszczad. I to tych „niezadeptanych”, sprzed lat.
Nasz Baśniowy Szlak odwiedza do stu osób dziennie – twierdzi Elżbieta Niedziejko
Powody do radości ma także Waldemar Borysewicz, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Suwałkach. – Prowadzony przez nas Eurocamping ma 80% więcej klientów niż w roku ubiegłym – mówi dyrektor. – Turyści mogą korzystać z kuchni, pralni, łazienek, a nawet ze stacjonarnego grilla. Obiekt jest monitorowany i pod ochroną, klienci cenią bezpieczeństwo – dodaje dyrektor. Również prowadzony przez OSiR Dom Noclegowy „Wigry” oraz Ośrodek Wypoczynkowo-Żeglarski w Starym Folwarku, nie mają już w tym sezonie wolnych miejsc.
Nasz eurocamping wzbogaciliśmy w tym roku o mini plac zabaw – informuje Waldemar Borysewicz
Pracownicy suwalskiego Centrum Informacji Turystycznej twierdzą, że prawdziwy zauważalny „najazd” gości odwiedzających nasze miasto mieliśmy podczas 9 edycji Suwalki Blues Festival. Miłośników bluesa było znacznie więcej niż przed rokiem i byli oni bardziej zorganizowani, rzadziej pytali się o noclegi, twierdzi Joanna Angulska z CIT-u.
W oczach turystów Suwałki to piękne, zadbane miasto, narzekają jedynie na brak informacji o ścieżkach kulturowych i spacerowych – relacjonuje Joanna Angulska
Wracają do nas
Aleksandra Kmiecik, dyrektor hotelu Akvilon: – Nasz hotel jest niewielki, raptem
11 pokoi, w których może zamieszkać niespełna 30 osób. Sprawia to, ze praktycznie przez cały sezon nie narzekamy na brak gości, którzy
z reguły, jeśli już raz do nas przyjechali, chętnie do nas wracają. Bierze się to stąd, że wyspecjalizowaliśmy się w obsłudze gości biznesowych, dla których ważna jest nie tylko przystępna
w miarę cena, ale także standard świadczonych usług. My potrafimy to zapewnić zarówno jeśli idzie o wystrój naszych pomieszczeń, jak i jakość i smak naszych dań w hotelowej restauracji. Potrafimy zaspokoić praktycznie każde wymagania; jeśli na przykład ktoś życzy sobie mieć kuchnię koszerną, zapewnimy taką. Stąd mamy gości z wielu krajów Europy – Francji, Rosji, Izraela, krajów bałtyckich, Skandynawii, ale też z Chin i innych krajów azjatyckich.
Znają nas i cenią
Izabela Smolska, kierownik hotelu Logos (Dom Nauczyciela): – Mimo, że każdego roku rośnie konkurencja, bo hoteli w Suwałkach przybyło, nie narzekamy; jest lepiej niż przed rokiem. Jesteśmy od wielu już lat cenieni za dobrą jakość obsługi, chociaż jesteśmy tylko dwugwiazdkowym hotelem. Myślę, że to efekt dobrej wcześniejszej pracy, kiedy na dobrą sprawę nie mieliśmy konkurencji w mieście.
Jesteśmy nastawieni na obsługę turystów, którzy szukają hotelu zapewniającego przyzwoite warunki za przystępna cenę i myślę, że to nam się udaje. Stąd wiele u nas wycieczek autokarowych i, ostatnio, rowerowych. To oczywiście efekt coraz liczniejszych i coraz bardziej popularnych szlaków rowerowych z Green Velo na czele (wschodni szlak rowerowy). Myślę, że tak będzie i w przyszłości.
Zaczynamy być modni
Mirosław Szyszko, właściciel hotelu „Szyszko” w Suwałkach i „Holiday” w Starym Folwarku: – Kiedyś Suwałki i okolice to była taka pustynia hotelowa. Turyści przyjeżdżali do Augustowa i tam nocowali, do Suwałk się wpadało na krótko. Teraz zauważam odwrócenie tej sytuacji; coraz częściej to do Suwałk przyjeżdżają goście, by później odwiedzić Augustów. To efekt naprawdę niezłej już bazy hotelowej, mamy teraz pięć hoteli trzygwiazdkowych i jeden dwugwiazdkowy.
Trzeba przyznać, że tworzy się dobra moda na odwiedzanie i samych Suwałk, i Suwalszczyzny. Dotyczy to zarówno gości z Polski jak i zagranicy. W moich hotelach mam bardzo wielu gości spoza Polski – z Litwy, Łotwy, Estonii, jest wielu Skandynawów i turystów z zachodniej Europy. Trzeba przyznać, że doskonale sprawdza się promocja naszego miasta i regionu dzięki organizacji takich imprez jak Suwałki Blues Festival, czy Jarmark Kamedulski. W czasie ich trwania tzw. obłożenie w suwalskich hotelach jest stuprocentowe. Rzecz jasna dbamy o to, by nasi goście mieli zapewnione wszystko to, co jest im potrzebne. Modne są rowery? Zapewnimy rowery. Ktoś życzy sobie mieć rower tandem, mamy i taki rower. I to przysparza nam klientów.