Dużo radości słuchającym i przechodniom sprawiła Miejską Orkiestrą Dętą  z kapelmistrzem Moniką Brezgieł. Zespół wystąpił przed południem w sobotę 13 stycznia na ul. Chłodnej z wiązanką utworów świątecznych, głównie anglojęzycznych. Orkiestra wykonała znane szlagiery  jak „Last Christmas” zespołu Wham  czy  „Jingle Bells”. Słysząc muzykę, przechodnie zatrzymywali się i do muzyki granej przez zespół wspólnie odśpiewali piosenkę  „Jest taki dzień” Czerwonych  Gitar. Mimo, że koncert razem z bisami trwał pół godziny, wymagał od muzyków wiele samozaparcia. Mróz może przyczynić się  do zniszczenia instrumentów, ale przede wszystkim może być groźny dla zdrowia muzyków. Najbardziej narażone są osoby grające na instrumentach dętych. Muszą one wdychać mroźne powietrze ustami, co często kończy się przeziębieniem. Innym niebezpieczeństwem są… ustniki. – Łatwo wyobrazić sobie, co stanie się, gdy ustami dotkniemy na mrozie metalowego ustnika. To tak jakby wilgotną dłonią dotknąć zmrożonej klamki. Muzycy którzy grają na fletach, klarnetach czy saksofonach, narzekają na zesztywniałe z zimna dłonie, a przecież od ich sprawności zależy właściwe wykonanie utworu. Przy ujemnych temperaturach drętwieją też mięśnie twarzy i usta.

Tym bardziej trzeba docenić muzyków Miejskiej Orkiestry Dętej i przymknąć oko na lekkie rozstrojenie instrumentów muzycznych podczas występu.