Czytelnicy „DwuTygodnika Suwalskiego pytają: czy tir-y nie znikną nigdy z miasta? Po otwarciu obwodnicy Suwałk, wydawało się, że samochody ciężarowe będą omijały miasto, a tymczasem jeżdżą w najlepsze, m.in. ulicą Utratą i Pułaskiego? Dlaczego tak jest? Przecież one dewastują nawierzchnię ulic, hałasują i zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców.
O odpowiedź poprosiliśmy Tomasza Drejera, dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Suwałkach.
– Z chwilą otwarcia obwodnicy miasta przejęła ona ruch tranzytowy samochodów ciężarowych pomiędzy drogą krajową nr 8, prowadzącą od przejścia granicznego w Budzisku do węzła Suwałki południe (wybudowanego w ramach obwodnicy Augustowa) i dalej w głąb naszego kraju, jak również w kierunku Olecka poprzez węzeł Suwałki Zachód. Zauważyć należy, że obwodnica naszego miasta łączy się z drogami wojewódzkimi 652 w kierunku Filipowa i nr 653 w kierunku Sejn oraz drogami powiatowymi i gminnymi. Powoduje to ruch pojazdów ciężarowych po mieście np. pojazdy dostarczające materiały na budowę do Małej Huty pojadą od węzła Suwałki południe ulicami Raczkowska – Leśna – Utrata – Sejneńska – Piaskowa). Jednocześnie należy zauważyć, że w mieście funkcjonują zakłady pracy, sklepy, hurtownie, stacje paliw i zakłady usługowe, do których muszą dojechać samochody ciężarowe. Dodatkowo na terenie miasta prowadzonych jest szereg inwestycji, zwłaszcza w budownictwie drogowym i mieszkaniowym, do których niezbędne materiały muszę być przewiezione ciężarówkami.
Liczba pojazdów, o których mówię jest niewielka w stosunku do stanu sprzed otwarcia obwodnicy i związana z normalnym funkcjonowaniem miasta.