Dziś po raz pierwszy obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. W tym tygodniu Sejm ogłosił 12 lipca -Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej z lipca 1945 roku. Projekt ustawy wpłynął do Sejmu jako inicjatywa ustawodawcza grupy posłów KP PiS, w tym posła Jarosława Zielińskiego.
Wnioskodawcy przypomnieli w uzasadnieniu o rozkazie Józefa Stalina i działaniach Sztabu Generalnego Armii Czerwonej skierowanych przeciwko polskim grupom partyzanckim, działającym w Puszczy Augustowskiej, które nie chciały podporządkować się komunistycznej władzy, uznając rząd polski w Londynie. Główną operację przeprowadzono między 12 a 19 lipca 1945 r. na terenie ziemi augustowskiej, sejneńskiej, sokólskiej i suwalskiej. Zatrzymano 7049 osób, z których po rewizji zwolniono 5115 osób. Zatrzymani byli poddawani brutalnemu śledztwu i torturom. Do tej pory nie jest znana skala tej zbrodni oraz miejsce pochówku ofiar. W tym roku obchody 70 rocznicy Obławy Augustowskiej zostaną zorganizowane 19 lipca w Gibach.
Jak przed kilkoma dniami poinformowała „ Rzeczpospolita” przy granicy z Białorusią, na podstawie zdjęć z satelity, naukowcy zlokalizowali miejsca, gdzie może być pochowanych nawet kilkaset osób. Czy analizy kartografów pozwolą wyjaśnić jedną z największych tragedii jakie miała miejsce na ziemiach polskich po drugiej wojnie światowej?
Jak podaje „ Rzeczpospolita” naukowcy z Instytutu Geodezji i Kartografii w Warszawie przeprowadzili analizę zdjęć lotniczych oraz satelitarnych obszaru Puszczy Augustowskiej oraz terenów przygranicznych z Białorusią i na tej podstawie ustalili miejsca, gdzie mogą znajdować się jamy grobowe. Jedno z takich miejsc znajduje się po polskiej stronie granicy, a cztery znajdują się w pasie granicznym po stronie białoruskiej w okolicy wsi Kalety oraz leśniczówki Gieć. Te ustalenia mogą potwierdzać tezę dr Nikity Pietrowa z rosyjskiego „ Memoriału” wygłoszoną przed rokiem w czasie spotkania na Zamku Królewskim w Warszawie, że ofiary Obławy Augustowskiej mogły zostać zabite w pasie granicznym (przy drodze Rygol–Kalety, niedaleko słupa granicznego nr 666) lub w jego pobliżu. Oczywiście te hipotezy muszą być zweryfikowane w terenie.