W dniach 24-30 marca 2019 r. odbyły się w Toruniu 8. Halowe Mistrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce Masters. Do grodu Kopernika przybyło blisko 4,5 tysiąca lekkoatletów z ponad 80 krajów, w tym dwaj suwalczanie, debiutujący w zawodach takiej rangi, Jerzy Broc (M75) i Tadeusz Walendykiewicz (M40). Jako pierwszy wystartował w biegach eliminacyjnych na 800 m i 1500 m Tadeusz Walendykiewicz. Rywalizował z kilkudziesięcioma zagranicznymi mastersami i nawet z kilkoma wygrał, ale to nie wystarczyło, aby zakwalifikować się do półfinałów. W obu biegach uzyskał dobre czasy, na 800 m – 2:16.34, a na 1500 m –  4:33.77, co jest jego nowym rekordem życiowym. Jerzy Broc, specjalizujący się pięcioboju LA, wystartował jedynie w rzucie dyskiem, ponieważ na zawodach halowych pięciobój składa się z innych konkurencji, niż na stadionie i obejmuje m.in. bieg przez płotki i skok wzwyż, których nie trenuję. Do konkursu rzutu dyskiem zgłosiło się 21 zawodników, a wystartowało 19. Były to moje pierwsze tegoroczne rzuty oddane na prawdziwej rzutni (z klatki, kołem, kątem pola rzutów), bo na co dzień rzucam głównie na miejskim nieużytku przy ulicy Utrata, na co praktycznie, w tym roku,  pozwalała jedynie marcowa pogoda. Zakwalifikowałem się do wąskiego finału (8 zawodników) i ostatecznie zająłem 7. miejsce z wynikiem 29,70 m. Od brązowego medalu dzieliło mnie jedynie 1,32 m. Jeden z rzutów był na ten medal, ale dysk lekko przekroczył boczną linię wyznaczającą pole rzutów. Osobiście uważam ten start za udany, bo jako wieloboista, całkiem dobrze wypadłem na tle najlepszych światowych miotaczy mastersów kategorii M75. Suwalskimi akcentami na tych zawodach były też fakty, że suwalczanin Stanisław Krzywicki był sędzią głównym w biegach.

Źródło: Jerzy Broc