Kilkuset uczestnikom, a wśród nich władzom samorządowym z Prezydentem Suwałk Czesławem Renkiewiczem i Przewodniczącym Rady Miejskiej Zdzisławem Przełomcem na czele, trzeciej edycji Stacji Pogodne Suwałki nie straszna okazała się zmienna pogoda. Śnieg i lód jednak pozostały i dzięki temu wszyscy, którzy przybyli nad suwalski Zalew Arkadia mogli obejrzeć pokaz ratownictwa na lodzie, podziwiać morsów podczas ich treningu, a także sfotografować się, a nawet przejechać się psim zaprzęgiem. Ponadto nie zabrakło dyscyplin sportowych, w postaci biegu i marszu nordic walking oraz współzawodnictwa w przygotowaniu strojów karnawałowych. Na zakończenie miał miejsce koncert olsztyńskiego zespołu folkowego Horpyna i pokaz Fire Show.
Pokaz kunsztu ratownictwa czy przestroga przed tym co grozi na lodzie?
Ratownicy z Suwalskiego WOPR zaprezentowali umiejętności wydobywania topielców z załamanego lodu. Udowodnili tym samym, że w każdej sytuacji da się uratować osobę, o ile mamy jakieś narzędzie oraz…..zdrowy rozsądek i wyobraźnię. Narzędziem tym może być kurtka, szalik, sanki lub gałąź, a więc coś co pozwoli topielcowi na uchwycenie się, bez wciągania ratownika pod wodę. Jak powiedział Mirosław Zajko, prezes suwalskiego WOPR – „osobie tonącej nigdy nie można bezpośrednio podawać ręki”. Dodał także, „że pomimo wzrostu świadomości społecznej i wiedzy, nierozważne zachowanie na lodzie stwarza olbrzymie zagrożenie. Zdradliwa może okazać się nawet pozornie gruba jego warstwa, nawet kilkunastu centymetrów. Na lodzie nie biegamy, a ręce nie mogą pozostawać w kieszeni.”.
Na szczęście podczas tej zimy na skutych lodem akwenach Suwalszczyzny nie doszło do wypadku.
Morsy poradziły sobie bez ogniska
Przybywa nam morsów. W drugim już w tym roku pokazie na Zalewie Arkadia pojawili się specjaliści od kąpieli w lodowatej wodzie m.in. z klubu „Pingwiny z Bakałarzewa”, „Krav Maga Suwałki” oraz „Morsy Sejny”.
Ponad pięćdziesięciu morsów, zanim weszło do wody zrobiło rozgrzewkę. Dało się jednak zauważyć, że niemal wszyscy nie zamaczali głowy, ani rąk. Dla obserwatorów wyglądało to co najmniej dziwnie, kąpiel w lodowatej wodzie w butach, czapce i w rękawiczkach.
Od roku trenująca morsowanie Suwalczanka Jolanta Szeszko zapytana, co czuje wychodząc do wody, odpowiedziała: „Urok morsowania to jest właśnie wchodzenie do wody, zwłaszcza za drugim razem. Czujemy wtedy, że żyjemy! Teoria mówi o wydzielaniu się jakichś endorfin, pochodnych działających znieczulająco. Ale o zdrowie trzeba dbać, chroniąc głowę i stopy”.
Na pytanie, jak przygotowywać się do morsowania, dało się usłyszeć, że warto brać jak najczęściej prysznic naprzemiennie z zimną i ciepłą wodą. Dobrze też lżej się ubierać i zmniejszać temperaturę ogrzewania w domu. Należy również dbać o ogólną kondycję.
Wioska eskimoska w Suwałkach
Klimat eskimoskiej wioski to mieszanka kolorów i zapachów oraz poszczekiwań czterdziestu psów, głównie rasy husky i malamute. Nie zabrakło pokazów sprzętu i wyposażenia oraz oryginalnych eksponatów eskimoskich i codziennych czynności typowych dla „ludzi lodu”. Największe zainteresowanie, zwłaszcza wśród dzieci budziły psie zaprzęgi. Część z nich miała okazję przejechać się nawet sańmi ciągnionymi przez psy. Było także strzelanie z łuku oraz konkursy z nagrodami. Gospodarz wioski Dariusz Morsztyn – indianista, ekolog i survivalista mówił, że moda na zdrowy styl życia zwiększa się z dnia na dzień. Coraz więcej osób pragnie poznawać specyfikę oferowanego przez nich Republiki Ściborskiej, świata w którym nie je się mięsa, nie pali papierosów i nie pije alkoholu, a codzienne czynności realizowane są w bliskości otaczających zwierząt domowych.
Zimowy bieg karnawałowy
Zimowy bieg karnawałowy „Zimowa piątka” oraz marsz nordic walking pn. „Pogodne Suwałki” wzbudziły olbrzymie zainteresowanie uczestników. W obu przedsięwzięciach udział wzięło kilkudziesięciu suwalczan oraz goście spoza miasta. Na mecie czekały pamiątkowe medale oraz gorący poczęstunek. Zwycięzcą biegu kobiet została Beata Bielenica, a wśród mężczyzn Dominik Drażba. Najlepszymi wśród suwalczan okazali się Natalia Sadowska i Tadeusz Walendykiewicz. W marszu zwyciężyli Małgorzata Bełdyga i Stefan Dojnikowski z Suwałk.
Uczestnicy sportowych dyscyplin podkreślali, że bieganie staje się w naszym mieście coraz popularniejsze. Trasa wokół Zalewu Arkadia znakomicie się do tego nadaje. Ważny był charytatywny wymiar przedsięwzięcia, którym była pomoc chorej Lence. Dodatkowym celem okazała się także dobra zabawa, czego potwierdzeniem był fakt, że część z uczestników przygotowała niezwykłe przebrania. Za najładniejszy strój wyróżniono Monikę Wandzioch.
Całość imprezy zwieńczył koncert Horpyny oraz pokaz Fire Show. Horpyna to zespół folkowo- rockowy obecny na rynku muzycznym od blisko dwudziestu lat. Zespół występował m.in. na festiwalach w Mrągowie, Żarach i Opolu. Specjalizuje się w muzyce z pogranicza ukraińskiego przeplataną autorskimi kompozycjami.
Pytani o ocenę Stacji Pogodne Suwałki uczestnicy odpowiadali, że jest to trafiona forma rekreacji dla całych rodzin w okresie, kiedy oferta kulturalna i sportowo- rekreacyjna jest uboższa niż latem i jesienią. Oczekują już kolejnych edycji tej imprezy.