Kończy się samorządowa kadencja 2014-2018. Czas na krótkie podsumowanie. Żłobek, pomoc seniorom oraz niedawno przyjęty przez Radę Miejską program Suwalska Karta Mieszkańca – o tym, chyba najczęściej będzie się mówiło w podsumowaniach kończącej się kadencji w Suwałkach. Wymowną była zmiana nazwy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej na Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.

O najważniejszych suwalskich problemach społecznych rozmawiamy z Czesławem Renkiewiczem, Prezydentem Miasta Suwałk

Jaki był cel wprowadzenia Suwalskiej Karty Mieszkańca?
– Odciążenie mieszkańców, tych osób, które żyją i pracują w Suwałkach od ponoszenia wydatków z tytułu korzystania z miejskiej infrastruktury społecznej, kulturalnej, sportowej. Program Suwalska Rodzina Plus, który wcześniej wprowadziliśmy, sprawdził się. Po przeanalizowaniu tego, co dzieje się w Suwałkach
i co robią nieliczne samorządy w Polsce, w końcu ubiegłego roku doszedłem do wniosku, że należy wdrożyć kartę mieszkańca. Postanowiłem zrobić to kompleksowo. Stąd karty: tzw. zwykła (skierowana do dorosłego mieszkańca Suwałk), seniora, dla osoby niepełnosprawnej (jest to liczna grupa mieszkańców naszego miasta, którzy powinni korzystać w większym stopniu z tego, co miasto proponuje) oraz karta rodziny wielodzietnej, jako inwestycja w przyszłość Suwałk. Wiosną tego rok uchwałę w sprawie SKM podjęła Rada Miejska.
SKM cieszy się dużym zainteresowaniem, gdyż daje dużo ulg: bezpłatna komunikacja dla uczących się dzieci, młodzieży i studentów, bezpłatne przedszkola, ulgi w dostępie do żłobka miejskiego, aquaparku, SOK-u. Mamy wnioski na wydanie ponad 11 tysięcy kart. Będzie potrzeba rozwijania tej karty i rozszerzania pakietu ulg. Jesteśmy otwarci jako samorząd, zapraszamy przedsiębiorców do przystąpienia do programu SKM, jeżeli oferowane przez nich zniżki na zakup towarów czy usług wynoszą co najmniej 10%.

W ostatnich latach samorząd dużo uwagi poświęcał suwalskim seniorom.
– Powinniśmy być zainteresowani tym, aby seniorzy w naszej lokalnej społeczności funkcjonowali jak najdłużej – jako osoby sprawne, pełne energii. Ważne by jak najwięcej z nich wychodziło z domów, żeby nie byli samotni w czterech ścianach swoich mieszkań. Seniorów w Suwałkach mamy 13 tysięcy. Część z nich należy do różnych organizacji, które koncentrują się na zagospodarowaniu czasu osobom starszym. I to im świetnie wychodzi. Jednak odsetek aktywnych seniorów jest za mały. Oceniam, że jest ich tylko około 2 tysięcy. Są widoczni na piknikach, imprezach organizowanych przez suwalskie placówki kultury, nad zalewem Arkadia.
Proponujemy seniorom różne formy spędzania czasu, wspieramy różne organizacje senioralne. No, i oczywiście dla osób, które wymagają opieki, taką opiekę organizujemy. Suwalski MOPR ma coraz bogatszą ofertę usług opiekuńczych. Ośrodek Dziennego Pobytu „Kalinka”, który został zorganizowany w DPS Kalina, też jest po to by seniorzy mogli tam bezpiecznie i ciekawie spędzić czas ze swoimi rówieśnikami. DPS Kalina dysponuje 195 miejscami, zapotrzebowanie będzie wzrastało i myślimy tutaj o jego rozbudowie i stworzeniu kolejnych 50 miejsc.
Seniorzy to też właściwa opieka medyczna. Jest ważna kwestia dostępu do specjalistów, badań profilaktycznych, wczesnego wykrywania różnych schorzeń; chcemy tutaj wdrożyć programy profilaktyczne i prozdrowotne, by można było jak najszybciej przeprowadzić diagnostykę tych wszystkich schorzeń. Stworzenie oddziału geriatrycznego w Suwałkach to kolejne zadanie, które stoi przed szpitalem i samorządem, to nasz wspólny interes i cel. Chcemy by seniorzy jak najdłużej byli ludźmi aktywnymi, a wtedy będziemy ponosili mniej wydatków na leki i szpitale.

Jest coraz większe zainteresowanie młodych rodziców żłobkami.
– Dwa lata temu uruchomiliśmy Żłobek Miejski przy ul. Kamedulskiej. Ciągle rośnie lista dzieci oczekujących na przyjęcie do żłobka. GUS prognozował mniejszą liczbę urodzeń w naszym mieście. I to się nie sprawdziło. Przybywa nam dzieci, młodzieży, młodych rodzin . Wynika to z dobrej sytuacji gospodarczej w naszym mieście. Powstają nowe zakłady, fabryki, przybywa miejsc pracy. Potrzebne są mieszkania, budują je deweloperzy i nasz ZBM TBS. Pracujący rodzice chcą by była odpowiednia opieka nad ich dziećmi. A wobec tego jest duże zapotrzebowanie na miejsca w żłobkach i przedszkolach miejskich. Mamy 300 podań o przyjęcie do żłobka. Dlatego tworzymy trzeci żłobek. Odzyskaliśmy od parafii św. Aleksandra kamienicę przy ul. Kościuszki 6 i opracowujemy projekt techniczny na adaptację tego budynku na potrzeby żłobka. Liczymy, że w tym budynku pomieści się setka dzieci. Będziemy składali wniosek do rządowego programu „Maluch” o przyznanie dotacji na utworzenie miejsc żłobkowych. Mam nadzieje, że z końcem przyszłego roku żłobek zostanie uruchomiony. Cieszymy się, że w naszym mieście powstają prywatne żłobki i przedszkola. Przed kilkoma dniami otwarto przy ul. Północnej przedszkole z oddziałami żłobkowymi „Żółty Słonik” Fabryk Mebli FORTE ze 155 miejscami, w tym 65 żłobkowymi. Powstają też inne inicjatywy. Między innymi przy ul. Sejneńskiej powstaje kolejne prywatne przedszkole i żłobek.
Chciałbym wprowadzić w Suwałkach tzw. bon opiekuńczy dla dzieci do lat trzech. Dla rodziców dzieci, którzy mieszkają i pracują w naszym mieści, a których dziecko, czy też dzieci nie dostały się do żłobka miejskiego. Umożliwi on opłatę żłobka prywatnego. Chcemy by bon opiekuńczy w wysokości 300 zł miesięcznie na dziecko wprowadzić w przyszłym roku.

Co dziesiąty mieszkaniec Suwałk jest osobą niepełnosprawną. Co samorząd im oferuje?
– Do naszych szkół i przedszkoli uczęszcza około 500 dzieci wymagających specjalnej opieki. Zapewnia ją Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1, oddziały integracyjne
w szkołach, a także Niepubliczna Terapeutyczna Szkoła Podstawowa „Bajka” i inne podmioty prywatne. SOSW nr 1 oraz szkoły podstawowe nr 10 i 11 napisały projekty dotyczące edukacji osób ze specjalnymi potrzebami „Dzisiaj Mali, jutro Duzi”, „Nie jestem inny” i „Przez innowację do wiedzy” o wartości 3,3 mln zł, z czego
3 mln placówki pozyskały z funduszy unijnych z RPO Województwa Podlaskiego. Edukacja ludzi ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi wymaga specjalistycznego wyposażenia pracowni lekcyjnych, odpowiednio przeszkolonej kadry, specjalistycznych zajęć oraz współpracy z rodzicami. To wszystko będzie możliwe dzięki realizacji tych projektów.
Oczywiście trzeba pamiętać też o dorosłych niepełnosprawnych. Współpracujemy ze stowarzyszeniami i związkami zrzeszającymi osoby niepełnosprawne. Wspieramy środowiskowe domy samopomocy. Staramy się ułatwiać niepełnosprawnym poruszanie w przestrzeni publicznej, stąd podjazdy, sygnały dźwiękowe przy przejściach dla pieszych czy komunikaty w autobusach miejskich. Ale tutaj wciąż jest jeszcze dużo do zrobienia. Ważne jest też przełamywanie barier, tych fizycznych jak bariery architektoniczne, ale i tych mentalnych – społecznych.

Z roku na rok rosną wydatki na pomoc społeczną.
– Miasto rozwija się. Inwestycje są nadal potrzebne. Ale trzeba pamiętać przede wszystkim o mieszkańcach, tych najsłabszych, chorych, wykluczonych społecznie. 100 mln zł to pieniądze przeznaczone na pomoc społeczną. Te pieniądze trafiają do suwalczan. Nie są to pieniądze zmarnowane, a wręcz przeciwnie, są to pieniądze zainwestowane w zapewnienie poczucia bezpieczeństwa mieszkańców Suwałk. Zajmuje się tym głównie Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, w którego budżecie znacząca pozycją są rządowe pieniądze na 500+, czy 300-złotowa wyprawka szkolna. Znaczące pieniądze suwalski samorząd przeznacza też na pomoc najsłabszym w formie zasiłków stałych i okresowych,
w tym rodzinnych, gorących posiłków, usług opiekuńczych, zapewnienia schronienia, turnusów rehabilitacyjnych, czy pomocy z zakresu interwencji kryzysowej. Moim zdaniem, Suwałki to taka duża, nasza rodzina miejska. A w rodzinie, pomagamy najsłabszym. A zatem samorząd powinien pomagać przede wszystkim tym, którzy sami sobie nie radzą.

Dziękujemy za rozmowę.