Jesienią tego roku powinny się odbyć wybory samorządowe. Już według nowej ordynacji wyborczej. – I właśnie tu tkwi groźba, że te wybory nie odbędą się w ustawowym terminie – mówił gość suwalskiego klubu im. Tadeusza Mazowieckiego, były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień. Dlaczego? Ponieważ nowe przepisy wprowadzają chaos, nikt nie jest do wyborów przygotowany, brakuje ludzi gotowych do pracy w komisjach wyborczych, kompletnie nieprzygotowany jest do nowych potrzeb system informatyczny, brakuje setek milionów złotych na zakup niezbędnego sprzętu, bo same kamery, które mają być zainstalowane we wszystkich lokalach wyborczych to koszt ponad 200 mln. złotych. – Wszystko to sprawia, że trudno będzie ze wszystkim zdążyć na czas, znajdzie się wygodny pretekst, by termin wyborów przesunąć – mówił do zgromadzonych samorządowców sędzia Stępięń.

Ta opinia powinna być wysłuchana z należytą powagą, bowiem J. Stępień to jeden z najwybitniejszych znawców problematyki samorządowej w Polsce, który doskonale wie, jakie mechanizmy mogą sprawiać, że samorząd straci swoją rangę. – Powinniśmy zrobić wszystko, by uchronić samorządność przed władzą centralną, bowiem właśnie lokalne samorządy są teraz jedyną instytucją, która broni porządku demokratycznego. Dzieje się tak, ponieważ praktycznie nie działa już konstytucja, ponieważ tam gdzie faktycznie nie ma już niezależnej instytucji interpretującej zgodność przepisów z konstytucją, tam konstytucja nie działa. – W Polsce rolę obrońcy i interpretatora konstytucji pełnił Trybunał Konstytucyjny, ale dziś jest to atrapa Trybunału, będąca na usługach partii rządzącej. Ta zaś coraz bardziej upodabnia system władzy do tego z czasów PRL, gdzie faktyczną władzę sprawował nie parlament i rząd, ale Biuro Polityczne partii.

W ciemnych kolorach widzi J. Stępień najbliższą przyszłość. – To co dzieje się teraz, to znaczy zawłaszczanie przez rządzących coraz to nowych obszarów, to rewolucja,  nad którą praktycznie nikt za jakiś czas nie będzie panować. Doświadczenie wszystkich rewolucji dowodzi, że po nich następuje czas chaosu. A to wyzwala tęsknotę do rządów silnej ręki, do dyktatury. I to nam grozi.