Około 20 przedstawicieli związków zawodowych z PKS-ów z Suwałk, Zambrowa i Siemiatycz spotkało się 21 listopada  z Marszałkiem Województwa Podlaskiego Jerzym Leszczyńskim. Związkowcy przekazali na jego ręce listy, zawierające podpisy mieszkańców, przeciwnych połączeniu spółek. Suwałki zebrały ponad 4 tysiące podpisów, Zambrów – 2300.

– Zwracamy się do pana z prośbą o zaprzestanie inkorporacji, by PKS Białystok nas nie przejął, byśmy się nie bali o nasze miejsca pracy – rozpoczął przewodniczący suwalskich związków.

Podobne opinie wyrazili związkowcy z Zambrowa i Siemiatycz. Wygląda na to, ze wszyscy i związkowcy, i mieszkańcy, którzy się podpisali na listach są przeciwko przejęciu PKS-ów przez jedną spółkę PKS Białystok.

Marszałek Jerzy Leszczyński podziękował związkowcom za przybycie na spotkanie i za przekazanie podpisów.

– Te podpisy świadczą o tym,  że mieszkańcy z troską patrzą na los PKS-ów. Rozumiem wasze obawy i obawy mieszkańców. Wszyscy je mamy. Gdy się robi coś nowego, trudno powiedzieć, co się stanie, ale działania musimy podjąć. Chcemy uratować miejsca pracy i troszczymy się o transport publiczny w województwie. Uważamy, że połączenie spółek to jedyne sensowne wyjście z sytuacji. Albo to, albo sprzedawanie powoli majątku i sprzedanie spółek – taka jest perspektywa – wyjaśniał marszałek.

Związkowcy przekonywali, by ich spółki pozostawić jak do tej pory, gdyż lepiej lub gorzej, ale sobie radzili, nie trzeba było ich dokapitalizować, jak Białegostoku czy Łomży.

Kolejne spotkanie przedstawiciele związków odbyli z dyrektorem Departamentu Infrastruktury i Transportu Leszkiem Lulewiczem, który miał ich zapoznać ze szczegółami procesu inkorporacji.

Zarządy pięciu spółek PKS złożyły już dokumenty do sądu gospodarczego. Zarząd Województwa Podlaskiego czeka teraz na decyzję sądu.

źródło: Wrota Podlasia