Przed rokiem na Suwalszczyźnie Państwowy Instytut Geologiczny prowadził z helikoptera badanie złóż na Suwalszczyźnie. Potwierdziły one obraz anomalii magnetycznych na tym terenie znany z wcześniejszych pomiarów naziemnych. Zastosowana metoda umożliwia badanie w miejscach, gdzie pomiary z poziomu gruntu były niemożliwe (np. nad jeziorami). Na stronie internetowej projektu SEMACRET opublikowano mapę, na której zaznaczono potwierdzone złoża tytanu i wanadu na Suwalszczyźnie. I jest to jedyne takie miejsce w Polsce ustalone w tym projekcie.

Wanad ze względu na jego użyteczność wojskową jest jednym z materiałów strategicznych. Może też być wykorzystywany do produkcji baterii. Tytan ceniony jest za wyjątkową wytrzymałość, lekkość i odporność na korozję. Jest wykorzystywany m.in. w przemyśle lotniczym, samochodowym i medycynie.

Co badano?

Celem ubiegłorocznego badania prowadzonego z helikoptera było sprawdzenie skuteczności nowej metody badawczej tj. FTMG – pomiaru całkowitego tensora gradientu pola magnetycznego nad dobrze rozpoznanym obiektem jakimi są złoża Krzemianka i Udryń. A wszystko to w ramach międzynarodowego projektu badawczego SEMACRET, który jest realizowany od czerwca 2022 r. do maja 2025 r. Pomiary te były realizowane przez niemieckiego uczestnika projektu SEMACRET – firmę Supracon AG.

– Test wypadł pomyślnie tylko połowicznie. Geofizyczne pomiary pola magnetycznego Ziemi są niezwykle czułe na wszelkie zakłócenia elektromagnetyczne. Niestety okazało się, że w rejonie prowadzonego testu obecnych jest wiele źródeł tego typu zakłóceń (np. elektrownie wiatrowe). Źródła te znacząco utrudniły i wydłużyły proces przetwarzania danych pomiarowych, a wyniki nie są tak wyraziste jak tego byśmy sobie życzyli- oceniła dr inż. Olga Rosowiecka z Państwowego Instytutu Geologicznego.

W czasie ubiegłorocznych badań na Suwalszczyźnie do podwozia helikoptera był podwieszony odbiornik pasywny odczytujący jedynie naturalny sygnał ziemskiego pola magnetycznego, którego wielkość jest zależna od rodzaju skał znajdujących się w podłożu. Helikopter latał na wysokości 120 metrów, a podwieszony odbiornik znajdował się na wysokości około 60 metrów nad ziemią.

– Obraz anomalii magnetycznych wyodrębniony w wyniku wspomnianego przetwarzania potwierdza obraz anomalii znany z wcześniejszych pomiarów naziemnych, potwierdzając możliwość stosowania FTMG do głęboko zalegających obiektów złożowych, uszczegóławiając jednocześnie obraz anomalii w miejscach, gdzie pomiary z poziomu gruntu były niemożliwe (np. nad jeziorami)- wyjaśniła dr inż. O. Rosowiecka.

Więcej o tych badaniach będzie można dowiedzieć się 26 marca (środa) o godz. 17 na spotkaniu w suwalskim Archiwum Państwowym przy ul. T. Kościuszki 69, na które zapraszają: Państwowy Instytut Geologiczny – PIB oraz Uniwersytet Wschodniej Finlandii Naukowcy opowiedzą o „Zielonej transformacja, poszukiwanie surowców krytycznych w rejonie Suwalskiego Masywu Anortozytowego. Historia badań a obecny stan wiedzy.”

Na złoża rud metali na Suwalszczyźnie natrafiono, kiedy naukowcy starali się wyjaśnić tzw. suwalską anomalię magnetyczną. Przed II wojną światową zauważono, że samoloty mijające wieś Krzemianka (13 km od Suwałk) mają problemy z kompasami. Pierwsze odwierty w 1956 r. wyjaśniły, że kompasy zakłócane były przez pokaźne ilości rud żelaza, w tym szczególnie cennych złóż tytanu i wanadu. W 1979 r. zapadła decyzja o rozpoczęciu budowy kopalni głębinowej na Suwalszczyźnie (okolice Jeleniewa), która miała znajdować się w całości pod ziemią i nie zmieniać krajobrazu. Według dokumentu pt. „Informacja o kopalni i zakładu wzbogacania rud polimetalicznych „Krzemianka” w 1979 r. Niemcy udzielili PRL kredytu opiewającego na niebotyczną kwotę 750 milionów marek. Polska miała go spłacić wydobytym tytanem – taki był jedyny warunek udzielenia pożyczki. Częściowo pieniądze przeznaczono na badania, odwierty, ale też na rozbudowę Suwałk, oraz na budowę fabryki mebli. Planowana budowa kopalni miała olbrzymi wpływ na rozwój Suwałki i regionu. 6 marca 1978 roku akt erekcyjny pod budowę dzielnicy „Nowe Miasto” w Suwałkach (obecnie Osiedle Północ) podpisał I sekretach KC PZPR Edward Gierek. Nowe osiedle miało liczyć ponad 40 tys. mieszkańców.

Ze złóż położonych na głębokości 1 000-1 350 metrów początkowo miano wydobywać 8 mln ton rudy metali, a po rozbudowie kopalni do 30 mln ton. W proces wydobycia i przetwarzania urobku miało być zaangażowanych 4 700-5 400 pracowników. Żywotność kopalni oceniano na 44 lata. Wydobycia rud na Suwalszczyźnie nigdy nie rozpoczęto. Przemiany ustrojowe spowodowały, że plany zostały skutecznie zatrzymane. W wolnej Polsce temat wracał jak bumerang, zwłaszcza w czasie różnych kampanii wyborczych, stale zderzając się z argumentami o ochronie przyrody i zachowaniu unikatowego krajobrazu Suwalszczyzny. Na szczęście ekolodzy wygrali.