18 października w Archiwum Państwowym w Suwałkach odbyło się spotkanie dotyczące legendarnych już rud metali znajdujących się na północ od naszego miasta w okolicach Krzemianki, Jeleniewa i Udryna. Jak bardzo tą tematyką zainteresowani są Suwalczanie świadczyła wypełniona po brzegi sala Archiwum. Spotkanie rozpoczęło się krótką prezentacją źródeł archiwalnych w zasobach suwalskiego Archiwum Państwowego, dotyczących projektu kopalni i Zakładu Przeróbczego Rud Polimetalicznych „Krzemianka” w latach 70 i 80 XX wieku. Następnie z prelekcją wystąpił publicysta Adam Grzeszak (na zdjęciu), autor tekstu pt. „Tytan drzemie pod Suwałkami” opublikowanego w sierpniowym wydaniu „Polityki”.
Na złoża rud metali na Suwalszczyźnie natrafiono, kiedy naukowcy starali się wyjaśnić tzw. suwalską anomalię magnetyczną. Przed II wojną światową zauważono, że samoloty mijające wieś Krzemianka (13 km od Suwałk) mają problemy z kompasami. Pierwsze odwierty w 1956 r. wyjaśniły, że kompasy zakłócane były przez pokaźne ilości rud żelaza, w tym szczególnie cennych złóż tytanu i wanadu. W 1979 r. zapadła decyzja o rozpoczęciu budowy kopalni głębinowej na Suwalszczyźnie (okolice Jeleniewa), która miała znajdować się w całości pod ziemią i nie zmieniać krajobrazu. Według dokumentu pt. „Informacja o kopalni i zakładu wzbogacania rud polimetalicznych „Krzemianka” w 1979 r. Niemcy udzielili PRL kredytu opiewającego na niebotyczną kwotę 750 milionów marek. Polska miała go spłacić wydobytym tytanem – taki był jedyny warunek udzielenia pożyczki. Częściowo pieniądze przeznaczono na badania, odwierty, ale też na rozbudowę Suwałk, oraz na budowę fabryki mebli. Planowana budowa kopalni miała olbrzymi wpływ na rozwój Suwałki i regionu. 6 marca 1978 roku akt erekcyjny pod budowę dzielnicy „Nowe Miasto” w Suwałkach (obecnie Osiedle Północ) podpisał I sekretach KC PZPR Edward Gierek. Nowe osiedle miało liczyć ponad 40 tys. mieszkańców.
Ze złóż położonych na głębokości 1 000-1 350 metrów początkowo miano wydobywać 8 mln ton rudy metali, a po rozbudowie kopalni do 30 mln ton. W proces wydobycia i przetwarzania urobku miało być zaangażowanych 4 700-5 400 pracowników. Żywotność kopalni oceniano na 44 lata. Wydobycia rud na Suwalszczyźnie nigdy nie rozpoczęto. Przemiany ustrojowe spowodowały, że plany zostały skutecznie zatrzymane. W wolnej Polsce temat wracał jak bumerang, zwłaszcza w czasie różnych kampanii wyborczych, stale zderzając się z argumentami o ochronie przyrody i zachowaniu unikatowego krajobrazu Suwalszczyzny. Na szczęście ekolodzy wygrali.
Wiosną tego roku w ramach międzynarodowego projektu badawczego „Zrównoważone poszukiwanie złóż surowców krytycznych ze skał magmowych w UE: Wyznaczenie sposobu przejścia na zieloną energię (SEMACRET)”, odbyły się badania złóż Krzemianka i Udryn na Suwalszczyźnie z helikoptera, przelatującego ze sprzętem badawczym zawieszonym 30 metrów nad ziemią. Głównym celem projektu jest zwiększenie elastyczności dostaw surowców (w tym również krytycznych), poprzez rozwój prac poszukiwawczych i badanie możliwości ich wydobycia w krajach Unii Europejskiej. Obecnie trwa opracowanie zebranego materiału, który jest żmudnym procesem, gdyż trzeba oddzielić sygnały geofizyczne od szumów elektromagnetycznych elektrowni wiatrowych, linii energetycznych i radaru wojskowego.