W miniony piątek o godz. 10 grupa 27 śmiałków z Polski i Litwy stanęła na starcie trzeciej już edycji biegu Backyard Ultra Rospuda. Zwycięzca, Piotr Łuszcz zakończył rywalizację w niedzielę o godz. 3:51 nad ranem.
Wymyślony w USA bieg backyard polega na tym, że o każdej pełnej godzinie startują wszyscy zawodnicy i mają do pokonania pętlę o długości 6.706 km (4,167 mili). Każdy sobie dyktuje tempo. Może biec szybciej lub wolniej, jeść, odpoczywać, spać, ale o każdej pełnej godzinie musi być znowu na starcie. Jeżeli biegacz pokona pętlę np. w 45 minut, to ma kwadrans na odpoczynek i o kolejnej pełnej godzinie przystępuje do kolejnej pętli. I tak do momentu, kiedy na starcie stanie tylko jeden zawodnik i pokona ostatnią pętlę w limicie 1 godziny. Jest tylko jeden zwycięzca – „last man standging” czyli ten, kto jako ostatni wyruszy na ostatnią pętlę i pokona ją o czasie.
– Do tej pory rekord naszego biegu wynosił 36 pętli – powiedział Wojciech Klekotko, suwalski ultramaratończyk, prowadzący Gospodarstwo Turystyczne Dzika Rospuda, które było bazą imprezy. – W miniony weekend to osiągnięcie pobiło dwóch zawodników – drugi na mecie Norbert Marczuk, który zaliczył 41 okrążeń oraz triumfator, który został nowym rekordzistą bakałarzewskich zawodów. Piotr Łuszcz pokonał 42 pętle, od piątkowego przedpołudnia do niedzielnego poranka przebiegł w sumie ponad 281 km.
Swój rekord życiowy – 32 okrążenia – ustanowił trzeci na mecie Jarosław Gil. Najlepsza z pań – Litwinka Vaida Baranauskaite zaliczyła 15 pętli. Tyle samo pokonał najwytrzymalszy z suwalczan Robert Bartosz. Najlepsza z suwalczanek, Maja Winckiewicz pobiła życiowy rekord – ma na koncie 9 pętli.
– Ja symboliczne 7 pętelek i powrót do pracy – meldował Paweł Żuk, prezes Polish Backyard Ultra League, polskiej ligi backyarda, który w Bakałarzewie otwierał zawody. W tym roku Backyard Ultra Rospuda była wielkim finałem ligi, w której do klasyfikacji zaliczano cztery najlepsze spośród pięciu organizowanych od marca imprez.
Drugi w Bakałarzewie Norbert Marczuk wywalczył w końcowej klasyfikacji 3. miejsce. Piotr Łuszcz znalazł się tuż poza podium, a Janusz Falandysz uplasował się na 5. pozycji.
Lider Polish Backyard Ultra League Dawid Cieplik i wicelider Damian Falandysz nad Rospudą nie startowali. Przygotowują się do występu w zaplanowanych za dwa tygodnie w Jabłonnie pod Warszawą Drużynowych Mistrzostwach Świata, w których pobiegnie m.in. także Piotr Łuszcz. We wszystkich państwach uczestniczących w mistrzostwach o tej samej godzinie wybiegną na trasy 15-osobowe drużyny. Złoty medal zdobędzie ta, która zaliczy najwięcej okrążeń.
– Od zawsze powtarzam, że Bakałarzewo ma potencjał. Tylko kilka lokalizacji w Europie może pochwalić się dwoma trasami, dzienną i nocną (nie najłatwiejsze, bo kilka małych górek jest, ale o dziwo dobrze wchodzą biegowo). W 2026 roku Backyard Ultra Rospuda będzie gościła Kadrę Polski podczas Drużynowych Mistrzostw Świata w Backyard – informuje prezes Paweł Żuk.
Za 2 lata Drużynowe Mistrzostwa Świata
Fot. Aneta Mikulska Patrzę Kadrami oraz organizator