13 grudnia mija 42 rocznica ogłoszenia stanu wojennego. Tak po latach pierwsze dni stanu wojennego wspominał jeden z suwalskich urzędników: „Uzbrojone oddziały ZOMO bezustannie krążyły po mieście, terroryzując społeczeństwo. Nie przypuszczałem, że będą mieli tak wielkiego stracha, tak bardzo będą się ubezpieczali. Stąd wniosek, że komuniści nie czują się u nas tak bardzo pewnie”.

Wspomnienie to przywołał Marcin Zwolski w Roczniku Augustowsko- Suwalskim. Tom VI. W materiale „ Represje władz wobec NSZZ „ Solidarność” Regionu „ Pojezierze” w stanie wojennym” tak opisał tamten czas w województwie suwalskim: „ W nocy z 12 na 13 grudnia internowano 34 osoby, do końca 1981 roku kolejnych czterdzieści, a w roku 1982 – dziewiętnaście. To dużo, biorąc pod uwagę słaby stan organizacyjny opozycji w województwie. Przyczyną tego mogło być rozdrobnienie aktywnych struktur „Solidarności” w terenie. Wśród 93 internowanych tylko 31 pochodziło z Suwałk. Inną przyczyną mogło być skupienie się władzy na takiej formie represji. Ogółem w stanie wojennym w województwie suwalskim za działalność opozycyjną aresztowano bądź skazano na kary więzienia co najmniej 45 osób. W porównaniu do innych województw jest to niewielka liczba. Można więc odnieść wrażenie, że działania suwalskiego aparatu władzy były ukierunkowane na internowanie, a nie aresztowanie opozycjonistów.

W jednym z pierwszych procesów politycznych stanu wojennego w województwie suwalskim był sądzony Jarosław Słabiński. Proces okazał się porażką aparatu bezpieczeństwa. Rozpatrujący sprawę Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego nie tylko uniewinnił Słabińskiego – oskarżonego o przekazywanie z ośrodka odosobnienia wiadomości szkalujących organa SB i Służby Więziennej – ale przedstawiając uzasadnienie, odczytał fragmenty listów zawierających te wiadomości, wywołując śmiech pięćdziesięciu obecnych na sali widzów. Po ogłoszeniu wyroku, krzyczeli oni „Nasze zwycięstwo”, „Victoria”. Niewykluczone, że właśnie dlatego w Suwalskiem władza skupiła się na internowaniach. Do internowania nie trzeba było przeprowadzać śledztwa, zbierać dowodów, walczyć o wyrok sądowy – wystarczała decyzja podpisana przez komendanta wojewódzkiego milicji na wniosek jego zastępcy do spraw SB.”

Szefem suwalskiego SB był płk. Wiesław Kołodziejski. W 1982 r. Wydział Paszportów KWMO w Suwałkach zezwolił na wyjazd z kraju osiemnastu internowanym i 44 członkom ich rodzin. W KW MO w Suwałkach sporządzono prawie 1800 wniosków o ukaranie za wykroczenia przewidziane w dekrecie o ogłoszeniu stanu wojennego. Na ich podstawie prokuratury województwa wszczęły ogółem 204 postępowania w trybie doraźnym przeciwko 302 osobom.

Bohaterowie tamtych dni