O bezpieczny wypoczynek nad akwenami
W ostatnich dniach przeżywaliśmy niesamowite upały. Wszyscy szukaliśmy ochłody, również nad suwalskimi akwenami. Niestety niewiele jest na Suwalszczyźnie kąpielisk strzeżonych z ratownikami. Powód: brakuje ratowników.
– Ratownicy będą na kąpielisku strzeżonym nad Zalewem Arkadia do końca sierpnia w godzinach od 10 do 18. W najbliższych tygodniach nie będzie ratowników na kąpielisku w Krzywem
– Baseny w suwalskim aquaparku działają w pełnym zakresie od 6 do 22
– Ratowników brakuje niemal wszędzie, bo zdobycie uprawnień jest kosztowne, a wynagrodzenia są niskie. Nie cieszą się oni szacunkiem wypoczywających. Przed rokiem agresywni plażowicze zaatakowali ratowników na plaży w Krzywem
W naszym kraju prawie nikt właściwie nie widzi problemu bezpieczeństwa nad wodą, a ratowników się nie szanuje. Są obrażani, ignorowani, wyśmiewani, a przecież wykonują swoją pracę, która ma chronić ludzkie życie. W ubiegłym roku na plaży w Krzywem koło Suwałk ratowników przed agresywnymi chuliganami musieli ratować policjanci. Za swoją bardzo odpowiedzialną pracę ratownicy otrzymują niskie wynagrodzenie. Nic dziwnego, że brakuje ich na polskich kąpieliskach: nad morzem, jeziorami i w aquaparkach. Już wiadomo, że w najbliższych tygodniach nie będzie ratowników na plaży w Krzywem, bo nie ma chętnych do tej ciężkiej pracy. Na szczęście ratownicy będą na kąpielisku nad Zalewem Arkadia. Ze względu na brak ratowników suwalski OSiR musiał zmienić godziny otwarcia basenu sportowego w aquaparku.
O sytuacji ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Suwałkach i specyfice ich służby rozmawiamy z prezesem suwalskiego WOPR-u Mirosławem Zajko.
– Czy nad suwalskimi akwenami wodnymi jest wystarczająca ilość ratowników?
– Wokół Suwałk jest bardzo dużo zbiorników wodnych, które są odwiedzane przez mieszkańców miasta, jednak najwięcej z nich odwiedza duże akweny: Wigry, Szelment, Krzywe, a w samym mieście Zalew Arkadia – na którym to będzie uruchomione strzeżone kąpielisko z ratownikami. Nad Wigrami w tym roku czynne jest kąpielisko w PTTK i będzie działać do końca wakacji. I to będzie na tyle, bo z tego co już dziś wiadomo nie „wystartuje” kąpielisko nad jeziorem Czarne w Krzywem (wielka szkoda…)
– Wiemy, że nad kilkoma akwenami może zabraknąć ratowników. Jaki jest tego powód? Jeżeli jest problem, to co go może rozwiązać?
– Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi przeważnie o pieniądze. I w tym przypadku uważam, że tak jest. Osoba, która zapragnie zostać ratownikiem musi najpierw zainwestować w szereg uprawnień, tj. kurs ratownika, kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy (kpp), oraz patent przydatny w ratownictwie wodnym (np. żeglarski, motorowodny, płetwonurka i inny…) czyli musi wydać na te uprawnienia około 3 tys. zł oraz dużo czasu na szkolenia (ratownik – 63 godziny, kpp – 66 godz., patent np. sternik motorowodny około tygodnia). Często jest tak, że to są zazwyczaj młodzi ludzie i tak naprawdę nie wiedzą co będą robili w wakacje za rok… Dlatego też pierwsza praca to zazwyczaj odpracowanie poniesionych kosztów szkolenia. Dlatego też, jeżeli ktoś proponuje stawkę na poziomie najniższej płacy krajowej lub nieznacznie wyższej, a odpowiedzialność ratownika jest bardzo duża, to mówiąc kolokwialnie może „mu” się nie opłacać pracować za tyle (odpowiedzialność i narażanie własnego życia i zdrowia), bo można w sezonie letnim wykonywać inne prace, mniej odpowiedzialne, za podobne wynagrodzenie.
– Czy Suwalski WOPR prowadzi szkolenia np. na młodszych ratowników? Ile trwa szkolenie?
– Suwalskie WOPR co roku organizuje szkolenia ratowników wodnych. W tym roku ukończyło je 15 osób.
Jeżeli zaś chodzi o szkolenie ratowników wodnych najczęściej zaczynamy takie szkolenie pod koniec zimy – początek wiosny, czyli gdzieś od marca i kończymy egzaminem na koniec czerwca. Ale przed wakacjami, tak żeby ratownicy, którzy ukończą szkolenie i międzyczasie uzyskają inne potrzebne uprawnienia (kpp, patent) mogli zatrudnić się na wakacje jako ratownicy wodni. Często jest tak, że wyjeżdżają do pracy w inne rejony kraju, ale też nierzadko i poza granice Polski i tam wykonują zawód ratownika w zupełnie innym komforcie i za inne stawki (euro, dolary itp.).
– Dziękujemy za rozmowę.