W sierpniu podczas uroczystej gali „Włócznia Jaćwingów” Nagrodę Prezydenta Miasta Suwałk za wieloletni rozwój własnego przedsiębiorstwa oraz zaangażowanie w działalność społeczną i charytatywną otrzymała firma Elektromil, której właścicielem jest Zbigniew Ślaski z synem Marcinem. Wspiera ona różne organizacje społeczne oraz pozarządowe, a także kluby sportowe. DwuTygodnik Suwalski rozmawia z laureatem Zbigniewem Ślaskim.
– Jak dochodzi się do sukcesu i stworzenia dobrej marki w biznesie?
– Trzeba lubić to, co się robi. Od dziecka interesowałem się mechaniką. To zasługa dziadka ze strony matki, który był kowalem. Niejedne wakacje spędziłem w kuźni. Kowal na wiosce to taka „złota rączka”, potrafił wszystko naprawić i każdą brakującą czy zepsutą część dorobić. Ta fascynacja techniką spowodowała, że ukończyłem suwalski mechaniak. Absolwenci naszej szkoły mieli bardzo dobrą opinię u pracodawców. Bezpośrednio po szkole, a przed wojskiem zatrudniłem się w Spółdzielni Kółek Rolniczych w Suwałkach. Przepracowałem tam 17 lat zaczynając od stanowiska pomocnika kombajnisty-mechanika po kierownika warsztatów i zaopatrzenia. To była duża firma, samych ciągników rolniczych mieliśmy 360. Niestety nie przetrwała przemian polityczno-gospodarczych przełomu lat 80-90 ubiegłego wieku.
Gdy rozpadł się SKR, automatycznie z setkami ludzi straciłem pracę. W 1991 r. założyłem sklep. Sprzedawało się jak to się mówi – szydło, mydło i powidło, a konkretnie to środki higieny oraz ubrania. Sklep był na uboczu przy ul. W. Gałaja, dlatego towar musiał być różnorodny. Później postanowiłem przestawić się na branże elektryczną. Sklep pomagały mi prowadzić siostra i dzieci. W 1999 r. pobudowaliśmy siedzibę na ul. A. Mickiewicza z miejscami postojowymi.
– Lubi pan sport. Wspiera pan kluby sportowe i sponsoruje pan wiele imprez sportowych z udziałem dzieci, dlaczego?
– Kiedyś grałem w siatkówkę, w technikum mechanicznym. Nawet w turnieju ogólnopolskim zajęliśmy drugie miejsce wśród szkół technicznych. Trenerem naszym był wspaniały człowiek, Marian Kopko. Byłem nawet juniorem w „Wigrach”. A tak, w swojej wieloletniej historii Suwalski Klub Sportowy Wigry Suwałki posiadał wiele innych sekcji sportowych. Doszedłem do pewnego poziomu, a byłem trochę za niski, nie chciałem być rozgrywającym, więc zakończyłem swoją karierę siatkarską.
– Jest Pan znanym w mieście filantropem. Poza sportem wspiera Pan różne organizacje i osoby potrzebujące pomocy.
– Robię to razem z dziećmi. Trzeba się dzielić, ja na razie mam z czego i uważam, że to mój obowiązek.
– Od dwóch lat jest Pan na emeryturze, a najczęściej można spotkać Pana w firmie.
– Coś muszę robić, człowiek umarłby z nudy. Chociaż, mam więcej czasu na hobby. Pierwsze, to zbieranie czapeczek i kapeluszy, które przywożę z podróży zagranicznych z różnych stron świata, a które eksponuję na ścianie. Druga pasja to łowienie ryb, na wędkę. Największa złapana ryba to dorsz 142 cm o wadze 40,5 kg, nawet w norweskiej lokalnej gazecie zostało to opisane.
– Dziękujemy za rozmowę.
Firma ELEKTROMIL Hurtownia Elektryczna powstała w maju 1991 roku. Zajmuje się sprzedażą – również detaliczną – praktycznie wszystkich artykułów elektrycznych (w ofercie ma ich ponad 10 tys.). Oferuje również agregaty prądotwórcze oraz elektronarzędzia. Jest firmą „rodzinną”, właścicielem jest Zbigniew Ślaski, który prowadzi firmę ze swoimi dwoma synami. Jeden z synów Stanisław, prowadzi oddział w Łomży, który powstał w roku 2005.
Elektromil należy do Grupy Zakupowej EL-Plus Sp. z o.o. od samego początku jej powstania, czyli od roku 2000. Zbigniew Ślaski jest także Członkiem Rady Udziałowców Grupy EL-Plus Sp. z o.o.