26 kwietnia w Lesie Szwajcarskim na obrzeżach Suwałk odbyły się uroczystości upamiętniające 13 członków Tymczasowej Rady Ziemi Suwalskiej, rozstrzelanych przez niemieckiego okupanta w 1940 r. Obchody 81. rocznicy zamordowanych członków pierwszej organizacji konspiracyjnej w tej części Polski, miały kameralny i bardziej okrojony charakter niż w latach poprzednich z uwagi na pandemię koronawirusa i obowiązujący reżim sanitarny.

W uroczystościach udział wzięli m. in. poseł Jarosław Zieliński, dr Jarosław Schabieński – historyk, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Białymstoku oraz ppłk Jarosław Kowalewski – Wojskowy Komendant Uzupełnień w Suwałkach, płk Ireneusz Król – dowódca 14. Suwalskiego Pułku Artylerii Przeciwpancernej, ppłk Bartłomiej Ostrzewski – dowódca 12. Batalionu Lekkiej Piechoty w Suwałkach 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej, nadleśniczy Nadleśnictwa Suwałki Wojciech Rodak oraz samorządowcy, w tym Starosta Suwalski Witold Kowalewski.

Kapitan Stanisław Bielicki był pierwszym partyzantem na Suwalszczyźnie, a może nie tylko. Jeszcze ostatnie polskie oddziały wojskowe walczyły z Niemcami na Helu i pod Kockiem, a kapitan Stanisław Bielicki rozpoczął już organizowanie konspiracji. Przyjął pseudonim „Ziomek”. Urodzony w 1901 r. na kresach, brał udział w walkach o niepodległość, a także w wojnie polsko-bolszewickiej. Pozostał w wojsku jako oficer zawodowy. Otrzymał przydział do Korpusu Ochrony Pogranicza i będąc na granicy litewskiej poznał swą późniejszą żonę, Wandę Korejwo. Tam też zastał go wybuch II wojny światowej.

W „Biografiach suwalskich” wydarzenia z końca września 1939 r. opisał Jerzy Klimko: „Cofali się właśnie przed nadchodzącą Armią Czerwoną, która zaatakowała Polskę zdradziecko od tyłu. Bielicki miał tajny rozkaz od generała Olszyny-Wilczyckiego, by pozostać na Suwalszczyźnie i przygotować grupę dywersyjno-zwiadowczą, a także kadrę dowódczą dla przyszłego powstania przeciw okupantom. Powszechnie przecież wierzono, że na wiosnę ruszy ofensywa potężnych aliantów, zmiażdży armie najeźdźców, a wtedy społeczeństwo przystąpi do powszechnego rozbrajania Niemców (tak, jak to miało miejsce w 1918 roku).”

Po kampanii wrześniowej  kpt St. Bielicki pozostał na Suwalszczyźnie. Zorganizował grupę, która przyjęła nazwę „Tymczasowa Rada Ziemi Suwalskiej”, a jej dowódca – pseudonim „Ziomek”. Bielicki zamieszkał w Suwałkach u Wawrzyńca Moderackiego (ul. T. Kościuszki 47). Konspiratorzy zorganizowani w trójkową siatkę gromadzili broń, a także wydawali ulotki pisane na maszynie. Stałego schronienia udzielał im Józef Korejwo.

W tym czasie pojawiło się niebezpieczeństwo, o którym Bielicki nie wiedział. Jeden z członków tajnej organizacji, Zygmunt Majchrzak był od 1935 r. agentem niemieckiego wywiadu – Abwehry. Po wkroczeniu Niemców do Suwałk został agentem gestapo. Wróg był informowany na bieżąco o zamierzeniach konspiratorów. Aresztowania nie nastąpiły od razu. W listopadzie 1939 r. Bielicki zaplanował pierwszą akcję dywersyjną. Miano wysadzić w powietrze kino „Filmia” przy ul. T. Kościuszki 82, dostępne tylko dla Niemców. Zgromadzono materiały wybuchowe, czyniono przygotowania do podkopu z piwnic sąsiedniej kamienicy. 16. listopada aresztowano na ulicy St. Bielickiego i Włodzimierza Pileckiego, a pozostałych członków tajnej organizacji zatrzymano w domach. Nastąpiło wielomiesięczne śledztwo. Jednakże aresztowani nie załamali się i nie wydali ani towarzyszy, ani miejsc ukrycia broni. Wzięto tylko tych, których znał zdrajca Majchrzak.

Sąd odbył się w Ełku (niektóre źródła podają, że w Tylży). Wszyscy aresztowani członkowie ugrupowania Bielickiego skazani zostali na  karę śmierci wykonaną 26 kwietnia 1940 r. w tzw. Lesie Szwajcarskim koło Suwałk. Część konspiratorów otrzymała wyroki więzienia i, oprócz Jana Taraszkiewicza, zginęła w obozach koncentracyjnych. Pośmiertnie Stanisław Bielicki został awansowany do stopnia majora.

Źródło: Starostwo Suwalskie