Wprawdzie wciąż nie ma dawno zapowiadanego Suwalskiego Słownika Biograficznego, ale ukazał się inny słownik dotyczący Suwalszczyzny. W 2020 roku wydano „Słownik biograficzny konspiracji niepodległościowej na Augustowszczyźnie i Suwalszczyźnie 1944-1956” autorstwa Zbigniewa Kaszleja i Bartłomieja Rychlewskiego. Zawiera on blisko 2 tysiące biogramów i 500 fotografii. To imponujące i rzetelne dzieło zasługujące na uznanie, ale napisane zostało bardzo trudnym i hermetycznym językiem, jak każdy słownik biograficzny. Język ten nie ułatwia lektury i trudno przypuszczać, że przyczyni się w znaczący sposób do upowszechnienia niezwykle rzetelnej wiedzy o strasznych powojennych czasach. Jest to znakomite dzieło, ale przede wszystkim dla osób badających dzieje naszego regionu.
Przywracają pamięć?
„Otóż chcemy przywrócić zbiorowej pamięci żołnierzy niepodległościowego podziemia oraz osób czynnie ich wspierających na Augustowszczyźnie i Suwalszczyźnie w latach 1944-1956. Przez prawie 50 lat ci pierwsi nazywani byli „zaplutymi karłami reakcji, „bandytami, a w najlepszym wypadku „członkami reakcyjnego podziemia” (…) Tych drugich zwano „meliniarzami” lub „pomagierami band lub bandziorów”. Byli tropieni, ścigani, kierowano przeciw nim oddziały KBW, wojska, milicji, UB.” – tak o podstawowym celu wydania tej publikacji we wstępie do „Słownika…” napisali jego autorzy. I trzeba stwierdzić, że trudno będzie im to zrealizować w pełni.
To pierwsze takie dzieło w naszym regionie jest efektem wymagającej dużej wytrwałości i czasochłonnej pracy jego autorów, którzy oparli się przede wszystkim o dość jednostronne, jak ocenili autorzy „Słownika…”, zasoby Instytutu Pamięci Narodowej. Weryfikowali je w zasobach archiwów w Suwałkach i Białymstoku. Korzystali też z publikowanych zbiorów dokumentów, pamiętników i relacji świadków historii. Ogrom ich pracy zasługuje na uznanie, ale to dopiero początek upowszechnienia tej rzetelnej wiedzy o powojennej konspiracji w naszym regionie.
Niezłomni z Suwalszczyzny
Książka zawiera biogramy osób, które bezpośrednio prowadziły walkę z Sowietami i władzą komunistyczną, a także osobach które udzielały im wsparcia na Suwalszczyźnie i Ziemi Augustowskiej. Wielu z nich działało na całym terenie przedwojennych powiatów suwalskiego i augustowskiego. Od połowy 1941 r. oba powiaty znalazły się w Inspektoracie Suwalskim Związku Walki Zbrojnej, a później Armii Krajowej. W lutym 1945 r. został on przemianowany na Rejon „C” Armii Krajowej Obywatelskiej, a jesienią 1945 r. obszar ten stał się Obwodem Suwalsko-Augustowskim Zrzeszenia Wolność i Niepodległość. Od wiosny 1947 r. żołnierze konspiracji niepodległościowej walczyli już bez struktur, jako samodzielne oddziały i grupy samoobrony. Wyzwolenie spod okupacji niemieckiej nie oznaczało wolności, lecz nowe zniewolenie. „Ci którzy w pierwszym dziesięcioleciu odważyli się na opór wobec komunistycznego systemu byli w potrzasku, w beznadziejnej sytuacji realnego zagrożenia życia własnego i najbliższych, a nie: pogorszenia jego materialnego poziomu. Odmowa współpracy była wtedy heroizmem, a nie: przyzwoitością.” – tak o tamtych trudnych decyzjach żołnierzy konspiracji napisali Z. Kaszlej i B. Rychlewski.
Patrol plut. Kazimierza Bartnika ps. Młotek”. Druga od lewej Stanisława Bartnik, obok Jan Sadowski ps. „Blady”, „Komar”, plut. „Młotek, w białej koszuli Józef Dymiński ps. „Jastrząb”, Zawartyński”
Kompendium wiedzy
Bardzo dobrym pomysłem było zamieszczenie na początku „Słownika…” kalendarium konspiracji na Suwalszczyźnie i Ziemi Augustowskiej w latach 1945–1956. Porządkuje ono wiedzę o powojennej konspiracji. Kalendarium zawiera kilkaset zapisów o mniejszych i większych działaniach konspiracji niepodległościowej walczącej z Sowietami i władzą komunistyczną m.in. o takich akcjach jak ta z 26 kwietnia 1945 r. w Ryżówce koło Suwałk, gdzie patrol Suwalskiego Obwodu AKO w składzie kpt Mieczysław Ostrowski ps. Kropidło oraz kpr Stanisław Bednarski ps. Bury zlikwidowali sowieckiego doradcę suwalskiego UB kpt Iwana Połtorackiego oraz towarzyszącego mu funkcjonariusza suwalskiego UB Wiktora Juszkiewicza. Ostatni opis działań konspiracyjnych na Suwalszczyźnie pochodzi z 12 kwietnia 1954 r. i dotyczy wykrycia przez UB w Nowej Wsi koło Suwałk schronu, w którym ukrywali się bracia Romuald i Wacław Łukowscy.
Straszne czasy
Autorzy „Słownika…” we wstępie napisali: „Przedstawiamy życiorysy ludzi, którzy mieli się z czego spowiadać (znajdziecie w tych notach biograficznych na to dowody), ale z całą pewnością zasłużyli na obecność w naszej pamięci. Oby nikt z nas nie musiał mocować się z takimi wyborami, których oni musieli dokonywać.” Zapewne wielu z nich nie widziało innego wyjścia, a niektórzy go naprawdę nie mieli. Jednak ich walka wywoływała różne emocje wśród ówczesnych Polaków, nawet jeśli wielu uważało ją za słuszną. Po straszliwej wojnie, po stratach i cierpieniach wielu Polaków najbardziej liczyło na spokój. A żołnierze powojennej konspiracji niepodległościowej coraz częściej odczuwali wokół siebie niezrozumienie, niechęć i zdradę.
Jak przywrócić zbiorowej pamięci?
„Słownik biograficzny konspiracji niepodległościowej na Augustowszczyźnie i Suwalszczyźnie 1944-1956” jest znakomitym materiałem wyjściowym do opisania w sposób przystępny dla każdego, tego strasznego powojennego czasu, z uwzględnieniem różnych uwarunkowań. Opisania bez oszczerstw i kłamstw z czasów PRL (wciąż mają one wpływ na potoczną świadomość wielu mieszkańców naszego regionu), ale też prawdziwie, bo jak napisali autorzy „Słownika…” wielu ówczesnych konspiratorów „miało się z czego spowiadać”. Wydaje się, że takie przystępne opracowanie popularnonaukowe ma większą szansę na przywrócenie zbiorowej pamięci żołnierzy niepodległościowego podziemia na Suwalszczyźnie i Ziemi Augustowskiej. A „Słownik…” jest adresowany przede wszystkim do badaczy dziejów regionu. Taka jest specyfika takich opracowań.
Wciąż na podobne kompleksowe opracowanie czekają żołnierze konspiracji antyniemieckiej z czasów II wojny światowej na Suwalszczyźnie.
O części z nich wspominają Z. Kaszlej i B. Rychlewski w swoim „Słowniku…”, ale wielu z nich nie pojawiło się w tej publikacji. Wszak w czasie okupacji niemieckiej do ZWZ-AK (PZP) na Suwalszczyźnie należało ponad 5 tys. ludzi. Suwalszczyzna i Ziemia Augustowska miały najsilniej rozwiniętą partyzantkę w tej części Polski. Może tę lukę uzupełni „Suwalski Słownik Biograficzny”?