PILNE❗️

Dramat z onkologii – Igorek ma kilka miesięcy i nowotwór! Potrzebna PILNA pomoc!

Link do zbiórki:

https://www.siepomaga.pl/oczka-igora

Opis zbiórki

PILNE! Nasz synek ma kilka miesięcy, a już toczy dramatyczną walkę – Igorek ma nowotwór złośliwy… Dwa miesiące po tym, jak opuściliśmy porodówkę, wróciliśmy na oddział z koszmarów – onkologię… Nasze ukochane dziecko jest ciężko chore, a my, zrozpaczeni i przerażeni, jesteśmy pod ścianą i prosimy o ratunek dla niego! Musimy zebrać minimum 500 tysięcy złotych, by Igorek zaczął leczenie – koszt całej walki przekroczy pewnie milion… Nie ma czasu do stracenia – błagamy o pomoc, bo każdy dzień działa na naszą niekorzyść…

Igor Sinkiewicz

Nasza historia zaczyna się 15 grudnia… Igorek miał wtedy zaledwie dwa miesiące. Zbliżało się Boże Narodzenie – w tym roku miało być wyjątkowe, bo pierwsze z naszym synkiem. Nie sądziliśmy, że radość z bycia razem wkrótce zmieni się w strach, a codzienne szczęście w rozpaczliwą walkę z nowotworem…

Tego dnia było coś nie tak, od samego rana synek przeraźliwie płakał… Wieczorem zaczęła puchnąć mu powieka. Następnego dnia było jeszcze gorzej, nie otwierał prawie oczu… Pediatra, do którego dwukrotnie pojechaliśmy z błaganiem o pomoc, rozłożył ręce i wystawił skierowanie na SOR. Szpital, konsultacje, badania – pełni niepokoju czekaliśmy na informację, co dolega Igorkowi. W najgorszych koszmarach nie spodziewaliśmy się jednak tego, co miało nadejść…

Syn ma jaskrę – usłyszeliśmy najpierw… To był szok. Nie rozumieliśmy, skąd taka choroba wzięła się u tak malutkiego dziecka. Prawda była brutalna – okazało się, że jaskra jest już powikłaniem retinoblastomy – siatkówczaka, nowotworu złośliwego, na który cierpi nasz synek…

Igor Sinkiewicz

Byliśmy w szoku, nie otrząsnęliśmy się z niego do teraz… Informacja, że Twoje ukochane maleństwo choruje na nowotwór, w jednej chwili rujnuje świat… Rak zaatakował oczy naszego synka. Lewe oczko już nic nie widzi, prawe widzi jeszcze trochę – reaguje na światło, ale guz odkleił już siatkówkę… Nie ma przerzutów, to jedyna dobra informacja, ale niestety jest źle…

Lekarze chcą usunąć lewe oczko, bo mówią, że i tak nie jest do uratowania… To dla nas przerażające informacje, bo oznacza konieczność protezowania do końca życia – w przeciwnym razie może dojść do deformacji mózgu i czaszki… W prawym oczku jest guz, który dzień po dniu zabiera synkowi wzrok… Jeśli nic nie zrobimy, nasz synek na zawsze pogrąży się w ciemności!

Igorek jest za mały, żeby przyjąć chemię dotętniczą… W Polsce jej podanie zależy od wagi oraz wieku dziecka. Musimy poczekać jeszcze kilka miesięcy… My jednak czekać nie możemy! Choroba postępuje zbyt szybko i gwałtownie… Czekanie może oznaczać, że synek straci bezpowrotnie wzrok też w oczku widzącym… Nie możemy na to pozwolić!

Igor Sinkiewicz

Chcemy ratować synka. Czekamy na kosztorys ze szpitala w Nowym Jorku, w którym dzieci z siatkówczakiem leczy doktor Abramson, wybitny lekarz i pionier leczenia retinoblastomy. Tam chemię dotętniczą, dzięki specjalnemu sprzętowi, dostają już maluszki takie jak nasz synek… Tam jest szansa, że uda się uratować wzrok i oczka Igorka, a co za tym idzie jego przyszłość, zdrowie i życie…

Czas – to on, oprócz nowotworu, jest naszym wrogiem… Igor ma 3 miesiące, z czego 1/3 życia już spędził w szpitalach. Nie tego dla niego chcieliśmy… Musimy działać i ratować go przed najgorszym. Wiemy, że leczenie będzie wiązać się z potężnymi kosztami, ale jeśli nic nie zrobimy i nasz synek straci wzrok, jeśli pojawią się przerzuty, nigdy sobie tego nie wybaczymy… Jesteśmy zwykłymi ludźmi, których spotkała straszna tragedia, jaką jest choroba nowotworowa jedynego, ukochanego dziecka… Sami nigdy nie uzbieramy miliona złotych, dlatego bardzo prosimy o pomoc w zbiórce, aby uratować naszego Igorka.

Ogłoszenie płatne