Do końca stycznia polski rząd przedłużył obowiązujące ograniczenia. Tej decyzji obawiało się wielu przedsiębiorców, jednak najbardziej odczuła to branża gastronomiczna. Jeżeli obowiązujące ograniczenia działalności w sektorze gastronomiczno-hotelarskim zostaną utrzymane w kolejnych miesiącach, eksperci szacują, że co piąta firma nie przetrwa na rynku dłużej niż około miesiąca. Sprawdziliśmy jak sytuacja wygląda w Suwałkach.
Niesygnalizowany cios
Restauracja „Rozmarino”, wcześniej znana jako Pizzeria „Rozmarino”, działa w Suwałkach od 27 lat. Tak jak cała branża gastronomiczna, przeżywa obecnie najpoważniejszy kryzys w swojej wieloletniej historii.
– Z ubiegłorocznego wiosennego lockdownu wyszliśmy prawie obronną ręką. Z myślą o nowym sezonie turystycznym i naszych gościach dokonaliśmy termomodernizacji i remontu obiektu. Od połowy maja do jesieni działaliśmy w zaostrzonym reżimie sanitarnym. Staraliśmy się zrobić jak największy obrót, niestety pokrył on jedynie 50% kosztów. Następny, nieoczekiwany cios otrzymaliśmy 24 października, kiedy w piątek ogłoszono, że od soboty restauracje będą działały tylko na wynos. Nikogo nie interesowało, że mieliśmy przygotowane zapasy na weekendowe działania. Zostaliśmy po prostu zamknięci z dnia na dzień. Mam pół piwnicy produktów spożywczych, które się zmarnowały. Straty to kilka tysięcy złotych. Nie mam pretensji do sposobu walki z pandemią, ale jako przedsiębiorcę boli mnie to, że określone działania przeprowadza się bez uprzedzenia. Straciliśmy spotkania świąteczne naszych gości, spotkania firmowe – opowiada współwłaściciel restauracji Piotr Bagiński (na zdjęciu).
W listopadzie i grudniu 2020 roku obroty Restauracji „Rozmarino” były o 72% niższe niż przed rokiem. Teraz restauracja osiąga przychody tylko z cateringu, który miał pomóc przetrwać trudny czas polskim firmom gastronomicznym.
– Zamówienia cateringu świątecznego również nie osiągały wysokich wyników. Mimo to nie zwalniałem pracowników, licząc że sytuacja wróci do normalności. Jestem małym przedsiębiorcą, zatrudniam 26 osób, ich wynagrodzenie miesięczne to 70 tys. zł. Część z nich zwolniła się sama szukając perspektywicznego miejsca pracy, lepszych zarobków. Na ich miejsce zatrudniłem nowych pracowników. Zamierzam złożyć wniosek o wsparcie mojej firmy z Tarczy 6.0. Już wiem, że nie otrzymam jako wsparcia dopłaty 2 tys. zł do wynagrodzeń nowych pracowników zatrudnionych w okresie krótszym niż 3 miesiące przed dniem złożenia wniosku. Jak wyliczyła księgowa mogę liczyć jedynie na 28 tys. zł dotacji za dwa miesiące. Działamy dalej i nie załamujemy rąk – deklaruje P. Bagiński.
Restauracja „Rozmarino” przyjmuje zamówienia na swoje produkcje na stronie www.rozmarino.pl lub pod tel. 87 566 67 77. Można je odbierać osobiście lub pracownik restauracji dowiezie je do klienta.
Najgorsza nieprzewidywalność
W Suwałkach działa 8 hoteli oraz kilka kolejnych hosteli i pensjonatów. Wszystkie one przeżywają bardzo trudne chwile związane z wstrzymaniem prowadzonej działalności. Przed rokiem nikt nie przewidywał tego, co wydarzyło się w marcu 2020 roku.
– Początek bardzo dobrze rokował, mieliśmy dużo planów inwestycyjnych, dużo rezerwacji. Nasze założenia i plany runęły w połowie marca, kiedy to byliśmy zmuszeni zamknąć obiekt, odwołać rezerwacje, uspokajać naszych Gości i przekładać terminy uroczystości. Jak tylko ogłoszono, że ponownie możemy zacząć działać w reżimie sanitarnym, byliśmy na to gotowi. Chcieliśmy być pewni, że będzie bezpiecznie. Wierzyliśmy, że jak pokażemy naszym gościom, że trzymamy się wytycznych, dbamy o absolutnie wszystko, przełoży się to na obłożenie. I tak też po części było, w sezonie było zadowalająco. Po tym czasie dostaliśmy ponowną „niespodziankę”, że nawet osoby w podróżach służbowych nie mogą korzystać z noclegu. Dlatego też podjęliśmy ponownie decyzję o zamknięciu obiektu z końcem grudnia. Roku 2020 nie można przyrównać do żadnego innego, jeszcze nigdy tak nie było i mam nadzieję, że nie będzie. Najgorsza w tym wszystkim jest nieprzewidywalność – ocenia Anatol Chomczyk z suwalskiego Hotelu „LOFT 1898”.
Niewystarczająca pomoc
Podobnie było w innym suwalskim hotelu „Akvilon”. Rok 2020 zapowiadał się doskonale. Wszystko zmieniło się w marcu.
– Spadek rezerwacji w 2020 r. wyniósł około 29%. Bardzo trudną sytuacją zarówno dla nas, jak i przede wszystkim dla naszych klientów, z którymi mieliśmy podpisane umowy na organizację przyjęć okolicznościowych w naszej restauracji, był brak możliwości organizowania przyjęć od marca do czerwca, oraz od połowy października do teraz. Dołożyliśmy wszelkich starań aby przełożone przyjęcia mogły zostać zrealizowane w innych terminach. Pary Młode otoczyliśmy wsparciem, razem szukaliśmy rozwiązań, aby ich wymarzony dzień przebiegł bezpiecznie pod względem epidemiologicznym, zgodnie z wytycznymi a zarazem, tak by był niezapomniany i wyjątkowy – informuje Lilianna Sadowska z AKVILONU (na zdjęciu).
Suwalscy hotelarze zgodnie podkreślają, że olbrzymie znaczenie ma zaangażowanie ich pracowników. Dla właścicieli hoteli najważniejsze było utrzymanie jak największego zatrudnienia, w czym miały pomóc kolejne tzw. tarcze antykryzysowe, które okazały się niewystarczające.
– W kwietniu skorzystaliśmy ze świadczenia postojowego. W pozostałych okresach ze zmniejszoną ilością rezerwacji w hotelu zostały odświeżone pokoje, recepcja i sala restauracyjna. Wykorzystaliśmy ten czas na gruntowne porządki i reorganizację. Jednak w czwartym kwartale nie byliśmy w stanie zatrudniać załogi w pełnym składzie i dokonaliśmy małej redukcji zatrudnienia. W 2020 r. skorzystaliśmy ze świadczenia postojowego, dotacji z PUP (za maj i czerwiec) oraz Subwencji Polskiego Funduszu Rozwoju. Bardzo nam to pomogło, jednak nie rozwiązało wszystkich problemów finansowych w AKVILONIE. Nasz hotel jest kameralnym, butikowym obiektem. Z naszych usług korzystają głównie goście biznesowi, w związku z tym np. bon turystyczny nie wpłynął na pobudzenie popytu na nasze usługi hotelowe – oceniła L. Sadowska.
– Zmieniliśmy troszkę nasze myślenie o zajmowanych stanowiskach i podzieliliśmy się pracą w różnych działach: konserwujemy i odświeżamy budynek, prowadzimy prace, na które przeważnie nie było czasu: pranie wykładzin, firan itp. Uruchamiamy nowe pomysły, testujemy je. Skorzystaliśmy także wiosną z pomocy „tarczy”, dzięki której można było zachować zatrudnienie na obecnym poziomie i uregulować opłaty stałe, które każdy z obiektów, nawet zamkniętych musi ponosić. Od momentu wprowadzenia bonu turystycznego, zanotowaliśmy wzrost w pobytach rodzinnych, jednak w naszym przypadku, nie był on znaczący – dodaje A. Chomczyk.
Wciąż mają nadzieję
Mimo wszystko suwalscy hotelarze wierzą, że jeszcze będzie przepięknie i normalnie.
– Wydaje nam się, że ludzie będą spragnieni podróży, Suwalszczyzna jest miejscem gdzie chce się wracać, także ze względu na stosunkowo mały ruch turystyczny, zawsze kojarzymy się z naturą, z powrotem do korzeni. Myślę, że turyści to też doceniają i będą wracać. Certyfikaty bezpieczeństwa są jak najbardziej pożądane, ale to obsługa obiektu musi także przyczynić się do tego, dbać o wszystkie aspekty związane z czystością i tym samym dać naszym Gościom poczucie bezpieczeństwa – deklaruje A. Chomczyk.
– Z uwagi na kameralny rozmiar hotelu goście nie stykają się ze sobą. Jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwo i odpowiedni dystans osobom korzystającym z naszych usług. Obserwujemy spore zapotrzebowanie na noclegi, goście stosują się do restrykcji sanitarnych, w zasadzie nie zaobserwowaliśmy gości, którzy baliby się korzystać z miejsc hotelowych. Być może takie osoby po prostu zostają w domu. Jesteśmy w pełni gotowi do pracy i świadczenia usług i zapraszamy naszych gości do naszego lokalu jak tylko będzie to możliwe. Niecierpliwie czekamy na gości! – zaprasza L. Sadowska.
Perła Suwalszczyzny
Pokamedulski klasztor nad Wigrami zawsze tętnił życiem, poza licznymi turystami, przebywały tu osoby pragnące wyciszenia wewnętrznego czy też ugruntowania własnej wiary np. na rekolekcjach. Odbywały się tu liczne działania kulturalne.
– Pokamedulski klasztor w Wigrach, który działa w sferze religijnej, kulturalnej noclegowej i gastronomicznej, również odczuł znaczny kryzys, jak wiele ośrodków tego typu. Należy jednak podkreślić, że gdyby nie pomoc państwa, kurii diecezjalnej i Gminy Suwałki, skutki mogłyby być trudniejsze. W wakacje doświadczyliśmy przyjazdu ogromnej liczby turystów do naszego Ośrodka. Powodem tego było pozostanie większości Polaków w kraju. Dzięki dużej popularyzacji turystyki krajowej wielu z odwiedzających było u nas po raz pierwszy, co nas bardzo ucieszyło. Zapewne będą chcieli powrócić, aby spędzić wakacje na pięknej Suwalszczyźnie z tak wieloma atrakcjami. Idealnie byłoby, gdyby czas urlopów i wakacji był realizowany od maja do października, a nawet w okresie jesienno-zimowym, wtedy nie byłoby takiego natłoku w jednym czasie, co miało miejsce w ubiegłym roku – opowiada ksiądz Jacek Nogowski (na zdjęciu) – prezes Fundacji Wigry Pro.
Nie tylko z bożą pomocą
Fundacja Wigry Pro, tak jak inni w branży gastronomiczno-hotelarskiej stara się przetrwać ten trudny czas, z możliwie jak najmniejszymi stratami. Tutaj też najważniejsze jest utrzymanie miejsc pracy.
– Fundacja, jak większość przedsiębiorstw działających w branży kulturalno-turystycznej również wystąpiła z wnioskami o pomoc z tarcz antykowidowych, zwolnienia z ZUS, czy przesunięcia rat kredytowych. I chociaż nie udało się nam skorzystać ze wszystkich opcji pomocowych, to pomimo tego utrzymaliśmy miejsca pracy, wierząc, że przyszłość jest optymistyczna. Staramy się z całych sił, aby Perła Suwalszczyzny przetrwała ten kryzys, który w moim mniemaniu jest krótkotrwały – ma nadzieję ks. J. Nogowski.
Przygotowują się na normalność
Na szczęście remonty zespołu pokamedulskiego nad Wigrami przebiegają zgodnie z planem. Jesienią 2020 r. zakończył się remont 10 eremów tarasu górnego wraz z wieżą zegarową i kawiarnią. Mamy nadzieję, że na rozpoczęcie sezonu w maju będziemy mogli podziwiać odnowiony Pokamedulski Klasztor Wigierski.
– Pokoje tematyczne w tej chwili nie są dostępne z racji kwarantanny, ale mamy nadzieję, że od wiosny poprawi się sytuacja w kraju i wszystko zacznie pomału wracać do normy, więc jesteśmy przygotowani na kolejny sezon. Recepcja również działa cały rok i udziela informacji oraz zapisuje rezerwacje, więc można się kontaktować (tel. 508 146 007). Niedługo uruchomimy możliwość również rezerwacji on-line naszej oferty, co w znaczny sposób ułatwi komunikację. Nasz nowy portal będzie uruchomiony od lutego 2021 (www.nawigry.pl), a poza tym nasz obiekt to nie tylko pokoje tematyczne, ale również piękne miejsca do zwiedzania dla turystów. Od nowego sezonu jesteśmy już przygotowani do pokazania Klasztoru w całej okazałości. Goście będą mogli zwiedzać już Eremy Górne, które będą udostępnione jako muzeum przedstawiające historię i tradycję Kamedułów oraz wieżę, z której rozpościera się piękny widok na całą wyspę wigierską. Będzie można wypić kawkę i skosztować specjały wigierskie w kawiarni pod wieżą – zaprasza prezes Fundacji Wigry Pro.
Kuchnia wigierska, która słynie ze swej oryginalności (z dań regionalnych, kamedulskich i papieskich) funkcjonuje przez cały rok z pewnymi ograniczeniami wynikającymi z obostrzeń w całym kraju (jest możliwość zamawiania posiłków na wynos, tel. 789 190 068).
– Na koniec chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy nas wspierają (materialnie i duchowo) i pomagają utrzymać klasztor. Dziękujemy również mediom za patronat i przekazywanie wszelkich informacji o wydarzeniach z wigierskiego wzgórza. Zespół poklasztorny jest czynny przez cały rok i posiada bogatą ofertę kulturalną i noclegową, nawiązującą do symboliki, tradycji i zwyczajów ojców kamedułów, włącznie z kuchnią kamedulską, regionalną, papieską oraz turnusami wyciszającymi. W ciągu roku można skorzystać z różnych rekolekcji, warsztatów, wystaw rękodzieła, wernisaży, koncertów, festiwali, filmów plenerowych, spotkań autorskich oraz corocznego jarmarku wigierskiego czy święta siei. Przez Wigry przebiegają dwa szlaki papieskie, szlak św. Jakuba, Szlak Miłosierdzia do Wilna i szlak rowerowy Green Velo. Każdy znajdzie coś dla siebie, dlatego serdecznie zapraszamy (informacje na stronie: www.fundacja.wigry.pro oraz www.nawigry.pl – zachęca ks. J. Nogowski.