27 maja minie 25 lat od pierwszych w powojennej Polsce wyborów samorządowych. Odrodzona samorządność to jeden z największych sukcesów polskich przemian. W przeddzień pierwszych wyborów samorządowych premier Tadeusz Mazowiecki zwrócił się do rodaków z przesłaniem: „Rzeczpospolita lokalna przechodzi w ręce społeczności, które ją zamieszkują. Będzie ona taka, jaką one same potrafią stworzyć”. Z okazji jubileuszu 25-lecia polskiej samorządności chcemy przypomnieć jak tworzył się i rozwijał samorząd w Suwałkach. W kolejnych wydaniach Dwutygodnika Suwalskiego przypomnimy kolejnych przewodniczących Rady Miejskiej. Dziś przewodniczący Rady Miejskiej: Andrzej Paweł Chuchnowski (kadencja 2010-2014) i Jadwiga Mariola Szczypiń (aktualna kadencja).

 

Wiele ważnych zdarzeń

 

Andrzej Paweł Chuchnowski

 

Gdybym zapytał o najważniejsze wydarzenie minionej kadencji, to które by Pan wymienił?

– Na pewno nie byłoby to jedno wydarzenie, bo tych ważnych, znaczących dla suwalskiej społeczności było wiele. W moim osobistym wymiarze już sam fakt, że powierzono mi tę funkcję, był dla mnie bardzo zaszczytnym wyróżnieniem, bo też i niespodziewanym. Starałem się tak organizować pracę rady, by sprostać oczekiwaniom.

 

A w wymiarze ogólnym?

Był to czas bardzo korzystny dla miasta czas, który przyniósł wiele dobrych dla Suwałk chwil. Może przypomnę, że to na tę „moją” kadencję przypadł moment otwarcia naprawdę pięknych i bardzo potrzebnych obiektów – Suwalskiego Ośrodka Kultury i Aquaparku. Jako człowieka od lat związanego z suwalską kulturą i historią miasta cieszy mnie fakt, że tak pięknie wygląda dziś pomnik M. Konopnickiej i cały plac jej imienia. Trudno przy tym nie wspomnieć osoby wielce zasłużonego dla miasta artysty Jana Bohdana Chmielewskiego, którego dziełem jest pomnik Konopnickiej i którego, niestety, przyszło nam pożegnać na zawsze. Podobnie zresztą jak innych wspaniałych, zasłużonych dla Suwałk obywateli, jak Jadwiga Jaraczewska, Jerzy Wawruk, czy Zygmunt Filipowicz. I cieszę się bardzo, że udało nam się w Suwałkach stworzyć dobrą atmosferę wokół zabytków, że przeznaczamy pewne kwoty na ich restaurację między innymi na piękną kaplicę na cmentarzu, czy molennę staroobrzędowców.

Bardzo dramatyczny wymiar miały zdarzenia związane z tragedią smoleńską. Przypadł mi w udziale smutny i bardzo poruszający obowiązek odwiedzenia Katynia i Smoleńska, skąd przywieźliśmy ziemię, która dziś spoczywa pod pomnikiem ofiar Katynia i Smoleńska na suwalskim cmentarzu.

Na zawsze pozostanie mi w pamięci moment, w którym Suwałki otrzymały sztandar, bowiem aktu wręczenia sztandaru dokonał Bronisław Komorowski, urzędujący Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.

 

Cenię roztropność

 

Jadwiga Mariola Szczypiń

 

Wybór Pani na funkcję przewodniczącej rady był do pewnego stopnia niespodzianką. Jak Pani postrzega tę sytuację?

– To nowa sytuacja w Radzie Miejskiej. Do tej pory zwykle przewodniczyła radzie osoba z ugrupowania prezydenckiego. Po ostatnich wyborach samorządowych funkcję przewodniczącej radni powierzyli mnie, czyli osobie z innej opcji politycznej, nie związanej z prezydentem. Uważam, że ta sytuacja jest właściwa, bo to rada sprawuje funkcję kontrolną wobec prezydenta. Sytuację, w której prezydent i przewodniczący rady wywodzą się z różnych ugrupowań politycznych uważam za właściwą w kontekście zasad demokracji i konstruktywną dla mieszkańców naszego miasta.

 

A czy nie obawia się Pani, że może to doprowadzić do zaostrzenia sporów wewnątrz rady?

– Nie, zdecydowanie nie. Ja bardzo sobie cenię roztropność i jestem przekonana, że tę cechę doceniają panie i panowie radni bez względu na ich przynależność i polityczne sympatie. W tym, że mamy rożne poglądy na wiele spraw, nie dostrzegam zagrożenia, wręcz przeciwnie uważam, że to bardzo dobrze, że ważne decyzje poprzedza dogłębna dyskusja, czasem spór, który jest przecież istotą demokracji.

 

Wywodzi się Pani z Prawa i Sprawiedliwości, partii o bardzo mocno określonej linii politycznej. Czy to nie ogranicza możliwości porozumiewania się z innymi?

– Absolutnie nie, bo zakładam, że wszystkim samorządowcom chodzi o dobro naszego miasta i jego mieszkańców. Wartości wpisane w program partii, do której należę i którymi kieruję się pełniąc funkcję publiczną są uniwersalne i myślę, że wielu je podziela. Powiedziałam, że bardzo cenię roztropność. Wierzę, że jej nie zabraknie mnie i osobom rządzącym miastem. A spór, nawet jeśli jest mocny, ale prowadzony w dobrej wierze i we właściwym celu, jest niezbędny.

 

Dziękuję za rozmowę.