Co się dzieje, kiedy w wydawałoby się spokojne, ustatkowane, wręcz nudnawe życie bohaterów wkracza nieprzewidywalne COŚ? Na przykład tygrys ludojad w łazience. Jakie będą konsekwencje pojawienia się nietypowego i nieproszonego gościa w domu Oheyów? Jedno jest pewne, nie pozostanie to bez wpływu na ich losy. Zapraszamy do scenicznego świata Sławomira Mrożka. 

Niedziela, 28.04.2019, godz. 17.00, Sala im. A. Wajdy, ul. Jana Pawła II 5

bilety 10 zł KUP TERAZ >> lub w kasie SOK   |   oferta dla zorganizowanych grup szkolnych >>
obowiązują zniżki dla beneficjentów programu Suwalska Karta Mieszkańca >>

Wraz z Teatrem Hybrydowym zapraszamy do scenicznego świata Sławomira Mrożka, jednego z najwybitniejszych pisarzy polskich, autora określanego mistrzem absurdu i groteski, a nade wszystko niezwykle błyskotliwego dramaturga i przenikliwego obserwatora.

Kiedy tygrys zjawa się u Oheyów, przez mieszkanie przewija się prawdziwa armia groteskowych postaci: Urzędniczka, która potwierdza obecność tygrysa w łazience; Poborca, który przychodzi po odbiór podatku za tygrysa; Naukowiec, który ma prowadzić obserwacje i urządza sobie kwaterę w pokoju córki Oheyów; Szefowa grupy cyrkowej, która planuje wystawienie u Oheyów przedstawienia; Nauczycielka oprowadzająca po mieszkaniu wycieczkę szkolną; Sekretarz z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, która w ich mieszkaniu chce zorganizować pewnemu Maharadży polowanie oraz wyjątkowo zagadkowa postać – Stary Myśliwy. Główny bohater i jego najbliżsi, zupełnie zdawałoby się bezsilni wobec nietypowej sytuacji, stają w obliczu niezrozumiałych, absurdalnych zdarzeń, prowadzących do zaskakującego zakończenia.

Jednoaktówkę nagrodzoną w konkursie teatru telewizji Mrożek napisał w 1959 roku. Niewątpliwym atutem tekstu była nowatorska forma, nietuzinkowa pomysłowość twórcy, ale jak się okazuje po ponad pół wieku, także stale aktualna fabuła, dotykająca ironicznej prawdy o rzeczywistości, jakże celnie wpisującej się w życiorysy kolejnych pokoleń.

Mrożek się broni

Mrożek. Trudno nie kojarzyć tego nazwiska z teatrem absurdu. Teatrem, w którym obyczajowość, relacja między mężczyzną a kobietą, zderzona z nieprzezwyciężalnym porządkiem społecznym i przenikającą wszystko polityką staje się jedynie zewnętrznym przejawem głębszych i nie dających się okiełznać procesów. Ale czy w Mrożku z połowy ubiegłego wieku da się wyczuć ten sam polityczno-społeczny duch dziejów i czy w dalszym ciągu obyczajowość będzie grała rolę rekwizytu i środka wyrazu?

Komunistyczny totalitaryzm szczęśliwie mamy za sobą i prawie zupełnie odzwyczailiśmy się od jego wszechogarniającej obecności, ale czy to oznacza, że wczesny Mrożek się zdezaktualizował i wystawiany pod koniec drugiej dekady XXI wieku nie będzie już rozumiany jak kiedyś? Odpowiedź jest prosta: to zależy od tego, jak się go odczyta i wystawi. Wielcy dramaturdzy nie są wielcy z powodu ich talentu reporterskiego, czyli trafności ich spostrzeżeń dotyczących spraw bieżących i dla nich współczesnych. Ich wielkość mierzy się ewentualną aktualnością ich niezmieniającego się przecież od momentu publikacji tekstu w innych, nowych czasach. I Mrożek wychodzi obronną ręką z tego zmagania z bezlitosnym panta rhei. Tyle tylko że we współczesnym teatrze absurdu niegdysiejsze środki wyrazu wyszły na pierwszy plan i to polityka i sprawy społeczne grają teraz rolę ówczesnych rekwizytów.

Okazuje się, że gdyby nie Mrożkowski talent do trafnych obserwacji obyczajowych, jego zanurzone w absurdzie polityczno-społeczne obserwacje nie wyrastałyby z autentycznie życiowych sytuacji i teatr absurdu byłby tylko absurdem teatralnym. Niemniej jednak czas zrobił swoje. Teraz mamy do czynienia z Mrożkiem, który – można rzec – swoje wnikliwe obserwacje obyczajowe rozpisuje na warunki społeczno-polityczne. Mrożek wydaje się mrugać do nas sprzed 60 lat i dawać nam do zrozumienia, że niezależnie od tego, w jakich warunkach zewnętrznych przyjdzie nam żyć, relacje między kobietą a mężczyzną zawsze będą tak istotne, jak istotny jest sam sens życia, ludzkie dążenia, marzenia i postępki.

Lecz cała sprawa nie jest tak prosta, jak by się mogło wydawać. Oto stoimy przed nierozstrzygniętą – boję się powiedzieć nierozstrzygalną – kwestią, czy absurd Mrożkowskiego teatru wykoślawia relacje damsko-męskie i czyni je nieautentycznymi i groteskowymi, czy też relacjom damsko-męskim jednak zdarza się czasem balansować na krawędzi absurdu i Mrożek po prostu nie bał się tego pokazać? Mam nadzieję, że nasi widzowie po obejrzeniu spektaklu będą potrafili choć częściowo odpowiedzieć na to pytanie. Trzeba się samodzielnie przekonać, ile Mrożek może nam jeszcze powiedzieć. Mrożek się broni. Z łatwością.

Tomasz Wyszkowski, reżyser spektaklu

reżyseria i opracowanie muzyczne: Tomasz Wyszkowski
scenografia  i kostiumy: Karina Sosnowska
opieka artystyczna: Mirosława Krymska
obsada: Konrad Bydelski (Piotr Ohey), Izabela Giczewska (Oheyowa), Kamil Zyskowski (Jaś Ohey), Filip Szczepkowski (syn starszy), Julia Pomichter (córka), Dorota Skłodowska (urzędniczka), Wojciech Fałtynowicz (poborca), Krzysztof Rudowicz (naukowiec), Małgorzata Makowska (szefowa trupy), Agnieszka Winnik-Pomichter (sekretarz protokołu), Krzysztof Dziemian/Andrzej Gniady (stary myśliwy), Monika Hołubowicz (nauczycielka)

Suwałki SOK Męczeństwo Piotra Oheya