Za rok rozpoczną się Igrzyska Paraolimpijskie dla sportowców niepełnosprawnych w Tokio. Nowy termin Paraolimpiady to 24 sierpnia – 5 września 2021 r. Wszystkie zdobyte do tej pory przez sportowców kwalifikacje zachowują ważność na igrzyska w 2021 roku, a zasady i terminy walki o pozostałe miejsca w igrzyskach zostaną podane w najbliższym czasie.

Po raz kolejny udział w Paraolimpiadzie zamierza wziąć Joanna Mendak – utalentowana suwalska pływaczka, wielokrotna medalistka igrzysk paraolimpijskich oraz wielokrotna medalistka mistrzostw świata i Europy. Karierę sportową zaczynała w MUKS „Olimpijczyk” w Suwałkach, a następnie w Starcie Białystok (cały czas jednocześnie reprezentuje barwy klubowe MUKS Olimpijczyk w Suwałkach i PSSON „Start Białystok”). Jej trenerem jest Edward Dec. Szkoliła się również pod kierunkiem Pawła Słomińskiego w AZS AWF Warszawa (w czasie studiów licencjackich). W pływaniu osiągnęła bardzo dużo. Swój pierwszy medal na paraolimpiadzie zdobyła jako 15-latka. Od tego czasu nie ma zawodów rangi mistrzowskiej, z których nie wracałaby z medalami. Właśnie wznowiła treningi i ciężko pracuje przygotowując się do kolejnego startu. Wszystko po to, by znów być najlepszą, a robi to dla sportu, dla kibiców i samej siebie. Wiele razy udowodniła już, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą w spełnianiu marzeń.

Z Joanną Mendak rozmawiamy o pływaniu oraz perspektywie startu w Paraolimpiadzie w stolicy Japonii Tokio w przyszłym roku.

– Co zadziało się w ostatnim czasie w życiu sportowym i zawodowym?
– Aż tak wiele się nie zadziało… poza tym, że zaczęłam głośno mówić o podejmowanych przeze mnie działaniach zawodowych czyli prowadzonej praktyce fizjoterapeutycznej oraz pracy z pacjentami w gabinecie Do tej pory łączyłam karierę sportową i wynikające z niej codzienne treningi z pracą wolontariacką jako fizjoterapeutka.

– Kiedy miała Pani ostatnie zawody?
– Ostatni czas dla wielu z Nas był okresem zdecydowanego spowolnienia… ja muszę szczerze przyznać, że był mi ten czas potrzebny, bo ostatnie lata to życie na walizkach… Mam dość. Mam duży komfort patrząc w perspektywie udziału w Letnich Igrzyskach Paraolimpijskich Tokyo 2021, bo wywalczone przeze mnie minima kwalifikacyjne utrzymują się w mocy i ponownie nie muszę ich potwierdzać. Tak więc, o jeden stres mniej.

– Start w olimpiadzie to marzenie każdego sportowca. W jakich okolicznościach zdecydowała się Pani na udział w tym niezwykłym sportowym wydarzeniu?
– W jakich okolicznościach… hmm, bo udział w pięciu kolejnych Igrzyskach Paraolimpijskich brzmi lepiej niż w czterech (śmiech). I fajnie byłoby zapisać się w kartach suwalskiego sportu właśnie tak: Suwalczanka na piątkę (śmiech). Wraz z moim klubowym trenerem p. Edwardem Decem szanse na dobry występ upatrujemy w dwóch konkurencjach: 100 m stylem motylkowym oraz 50 m stylem dowolnym wśród zawodniczek niedowidzących.

– Jak wygląda dzień osoby przygotowującej się do startu w olimpiadzie?
– Cały cykl przygotowawczy składa się z planu 4-letniego, podzielonego na krótsze cykle, które kończą się startami w imprezach rangi mistrzowskiej np. Mistrzostwach Świata. Aktualnie realizuję jednostki treningowe w wodzie codziennie, dodatkowo realizuję plan treningowy siłowy tzw. trening na lądzie. Ważną częścią mojej sportowej pracy jest także czas poświęcony na odnowę biologiczną. Od roku, dla totalnej odskoczni od pływania, stawiam swoje pierwsze kroki w zimowej dyscyplinie – narciarstwie biegowym pod skrzydłami trenerki Eweliny Marcisz (olimpijki z Piongczangu, medalistki zimowej uniwersjady).

– Co uważa Pani za swój największy dotąd sukces sportowy?
– Cieszył mnie każdy zdobyty pojedynczy medal ale często podkreślam, że największym moim sukcesem jest te szesnaście sezonów startowych i medale wywalczone na mistrzowskich imprezach ME, MŚ, IP co roku… taki mój top16 (śmiech).

– Coraz więcej kibiców pojawia się na trybunach w czasie rywalizacji w sportach paraolimpijskich.
– Od czasu gdy przedstawiciele mediów zaczęli dostrzegać, że ważniejszy jest sukces sportowy, a nie niepełnosprawność sama w sobie… można powiedzieć, że był to duży krok w promocji sportu paraolimpijskiego. Super kampanię społeczną przeprowadzili organizatorzy Letnich Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie w 2012 roku… i za ich przykładem trzeba podążać dalej.

– Czy czuje Pani wsparcie kibiców?
– Mamy najlepszych kibiców na świecie… :), a ja także kibiców swoich mam lokalnie – w moich rodzinnych Suwałkach i na ukochanej Suwalszczyźnie. Otrzymuję wiele ciepłych słów uznania i motywacyjnych „kopniaków”, czy to bezpośrednio na obiektach sportowych, gdzie trenuję na co dzień, czy w gabinecie od pacjentów, którzy pytają o moją sportową karierę.

– Dziękujemy za rozmowę i życzymy udanych przygotowań do olimpiady.