14 stycznia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku podjął niekorzystną dla Suwałk decyzję w sprawie podatku za zamianę terenów przylegających do lotniska. Ta zamiana była konieczne ze względu na plany budowy w Suwałkach utwardzonego lądowiska o długości 1300 metrów. Według interpretacji białostockiej Izby Skarbowej suwalski samorząd musiałby za tą zamianę zapłacić 2 mln podatku, a zatem zamiana gruntów Skarbu Państwa na grunty należące do miasta okazała się bardzo kosztowna. Prezydent Suwałk postanowił sprawę wnieść do WSA, argumentując swój wniosek inwestycją celu publicznego i rozwojem tej części województwa podlaskiego.

Skarga Prezydenta Miasta Suwałki dotyczyła interpretacji Izby Skarbowej, która zażądała wysokiego podatku za zamianę 37 hektarów między suwalskim samorządem a wojewodą podlaskim. Urząd Miejski nie zgodził się z taką interpretacją i skierował sprawę do sądu. Urzędnicy tłumaczyli, że to wymiana gruntu za grunt, a nie darowizna.
WSA nie uznał argumentów suwalskiego samorządu. Podjęta decyzja jest dla Suwałk niekorzystna. Jak informuje Kamil Sznel, asystent prezydenta Suwałk , na razie nie wiadomo, jakie rozwiązanie będzie starał się przeforsować Prezydent Miasta Suwałki.

Wszystko będzie zależało od uzasadnienia wyroku, które otrzyma Prezydent Miasta Suwałki. Możliwości są trzy: zapłacenie podatku, odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego ( ten wariant może odwlec nawet o 1,5 roku całą procedurę) oraz ponowienie wniosku do wojewody o przekazanie gruntów w ramach darowizny.

-Najpierw jednak sprawdzimy, czy i od tej czynności nie będziemy musieli zapłacić podatku – dodaje K. Sznel.

Miasto posiada już gotową dokumentację techniczną na budowę pasa startowego, ma także decyzję środowiskową i projekt. Brakuje jedynie pozwolenia na budowę. Budowa pasa startowego ma być zrealizowana wyłącznie z pieniędzy pochodzących z budżetu Suwałk. I ma kosztować 13 mln zł, a zatem podatek w wysokości 2 mln, to wydatek znacznie obciążający budżet samorządowy.