Suwalska policja domaga się wprowadzenia zakazu sprzedaży w mieście alkoholu między godziną 21.00 a 6 rano. Z takim wnioskiem policja wystąpiła go Przewodniczącego Rady Miejskiej. W piśmie do Rady Miejskiej policjanci wyjaśniają, że ze względu na bezpieczeństwo chcą tego mieszkańcy Suwałk, którzy 320 razy na Krajowej Mapie Zagrożeń zgłaszali spożywanie alkoholu w niedozwolonych miejscach

Problem w tym, że suwalscy radni nie mają kompetencji do wprowadzenia takiego zakazu. Tylko sejmową ustawą można ograniczyć sprzedaż napojów wysokoprocentowych. Ustawa o Wychowaniu w Trzeźwości i Zwalczaniu Alkoholizmu przewiduje jedynie kryteria dotyczące na przykład liczby punktów sprzedaży alkoholu czy miejsc, w których takie punkty nie mogą się pojawić.

Suwalska policja w swoim wniosku do Rady Miejskiej powołuje się na przykład  Łomży, ale tam nie obowiązuje żaden zakaz sprzedaży alkoholu w nocy. Samorząd nie ma prawa wprowadzić takiego ograniczenia.

Dodatkowo wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu nocą mogłoby wiązać się z naruszeniem swobody działalności gospodarczej, zarówno sklepów, jak i lokali gastronomicznych.

Przypomnijmy, że w czasach PRL od stanu wojennego  w latach osiemdziesiątych można było handlować  alkoholem od godziny 13 do 22, co przyczyniło się do rozkwitu nielegalnego handlu alkoholem. Dzięki czemu co roku Milicja Obywatelska chwaliła się zlikwidowaniem od 12 tys. do nawet 18 tys. melin. Pomimo tego wciąż przybywało tzw „met” i nie było większego kłopotu z zakupem alkoholu w godzinach nocnych w polskich miastach.